poniedziałek, 2 października 2017

Państwo Islamskie tym razem w Lesie Vegas...

To już w zasadzie staje się nudne jak flaki z olejem. Znów jakieś Państwo Islamskie morduje cywilów i to w najbardziej pilnowanej strefie...na terenie "naszych sojuszników" amerykanckich, którym minister wojny Antonio zaufał bezgranicznie. Generalnie scenariusz jest zawsze taki sam (powtarzam się)...jakiś niezidentyfikowany facet napierdziela do cywilów, wysadza się, albo wjeżdża ciężarówką w tłum ludzi po czym popełnia samobójstwo, albo opcjonalnie... super amerykanckie, niemieckie, francuskie* (*niepotrzebne skreślić) hiroje robią z niego mokrą plamę po fakcie, bez opcji brania żywcem, coby za chiny ludowe nie było możliwości przesłuchać oskarżonego...wiadomo, umarli nie składają zeznań...

Generalnie jutro, pojutrze i przez najbliższy tydzień znów w mediach ogólnego zasięgu dostaniemy dawkę poruczeń, żalów i płaczów, wytycznych cobyśmy wszyscy stali się "mieszkańcami Lasu Vegas"...być może eurofile i amerykanofile wraz z lewactwem Eurokołchozu zrobi marsz z tabliczkami typu "je suis las vegas"...czyli w dosłownym tłumaczeniu, że "wszyscy mieszkamy w lesie vegas"...

Czy lemingi łykną scenariusz? Proszę mi jednak wpierw odpowiedzieć...czy w kraju, gdzie zwykły patrol policji zatrzymując kierowcę, który dwoma paluszkami (wskazującym i  środkowym) nie wyciągnie dokumentów z kieszeni, następnie nie trzyma rąk na kierownicy, tylko gmera pomiędzy siedzeniami nie zostanie wywleczony z wozu, nie zostanie powalony na glebę i nie zostanie skuty kajdankami? Opcjonalnie przedziurawiony za stawianie oporu?

A to tylko amerykańska drogówka...

Czy lemingi łykną taki scenariusz, że smutni panowie z Langley, jedna z największych służb wywiadowczych CIA...(większy jest tylko izraelski Mossad) piją sobie spokojnie kawusię americano ze śmietanką i nic nie wiedzą, że jakiś Stefek Paddock, ponoć "żołnierz ISIS" próbuje w Lesie Vegas rozwalić z kilkadziesiąt cywilów? 

Ciekawostką jest, że zamachowcy zabierają ze sobą obowiązkowo dowody tożsamości...i tak mogę to tylko wytłumaczyć dlaczego chłopaki z Langley spokojnie piją sobie kawusię americano ze śmietanką...a przecież wiemy, że to właśnie chłopaki z Langley wyprodukowali Państwo Islamskie...kto dalej nie wierzy, znów odsyłam do linka: http://www.prisonplanet.pl/polityka/odtajniony_amerykaski,p2095093578

Już kiedyś pisałem w tej tematyce...cytuję

"...w zamachu w Paryżu znajdują się dokumenty, w zamachu w Nicei dokumenty, w Nowym Jorku znajdują się dokumenty...funkiel nówki pod gruzami WTC...i w Berlinie dokumenty:))...cóż za wspaniali ci zamachowcy, że nigdy do akcji nie idą bez zabrania dowodów tożsamości...przecież popełniliby oczywiste wykroczenie..."

http://trybeus.blogspot.com/2016/12/zamachy-zamachowcy-i-dokumenty.html

Czy po tych zamach się coś zmieniło? Nic...znów cały świat znalazł się w "Lesie Vegas"...będą znów swoje fotki zabarwiać flagą kraju, w którym rozwalono cywilów, europejskie lewactwo zrobi marsze, może znów lewackie płaczki wyjdą na ulicę...ja mam to w dupie...a Wy Szanowni Czytelnicy bądźcie świadomi tego co Wam jest w mediach wciskane...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze