Rozpoczął
się rok szkolny, rodzice swoich pociech, które będą
uczęszczały do szkół w celu pogłębiania wiedzy
dowiedzieli się, że szkolne sklepiki nie będą, bo nie mogą
sprzedawać tzw jedzenia śmieciowego.
Ministerstwo
Zdrowia zachowuje się jak dyrekcja kołchozu, która układa
menu dla mieszkańców i jeszcze jest święcie przekonana, że
mieszkańcy za jej wskazówkami zrezygnują z tuszonki
zagryzanej cebulą i ogórkami na rzecz pysznej i zdrowej
lebiody polowej...
Ministerstwo
Zdrowia wydało dekret w którym jest napisane jakie jedzenie
jest śmieciowe, a jakie jest zdrowe dla naszych pociech...