niedziela, 2 września 2018

Klasztor...(10)

Kilka miesiączków minęło od czasu, kiedy do bram Klasztoru pod wezwaniem Sancte Spedytora zastukał tajemniczy gość, który Moszem z Telawivu zwać się kazał. Walizkę ze skóry z muła nadjordańskiego codziennie ciężko dysząc wlókł za sobą... wypchaną, pękatą przez czas lekko nadtrawioną. ojciec kanonik Marcus więc codziennie rano z podkasanym habitem wybiegał ze swojej drewutni, coby Mosze, jakoby starszego brata serdecznie witać...