czwartek, 29 września 2022

Bochenka chleba jeden i pół zamiast trzech...retrospekcja..

Kiedy wybuchnął tzw stan wojenny miałem tylko, albo aż  9 lat. Szybko wtedy dotarło do mnie, że przychodzi ciężki czas, który będzie musiał każdego zmobilizować do przeorganizowania swojego codziennego życia. Czas w którym uświadomiłem sobie, że wspólnota rodzinna to tak naprawdę organizacja, która musi przetrwać. Jako wtedy dziecko dosyć szybko wyobraziłem sobie trudności z jakimi będą musieli się zmierzyć w najbliższym czasie rodzice. Nie było wtedy nic, zeszyty na kartki, podręczniki z przydziału, buty zimowe z wybraków, jedzenie na kartki, paliwo na talony.  Faktycznie w sklepach był tylko ocet i sól, a inne rzeczy trzeba było "upolować"...