poniedziałek, 25 marca 2024

Moskiewska maskirowka, czyli qui bono?

Zawsze w takich "terrorystycznych ekscesach" czekam spokojnie i analizuję kto głównie na tym skorzystał. Dla mnie jest mnóstwo nieścisłości, których pewnie w ferworze emocji wielu nie zajarzyło...

Otóż...prychające dopalającym się poza lufą prochem kałasznikowy miały wskazywać na prymitywnych islamistów z rozklekotanymi kałachami prowadzących we czwórkę rzekomo jakąś "świętą wojnę", która przeniosła się na moskiewskie podwórko? Szybciutko winnych "wyłapano", a ci szybciutko "przyznali" się do winy. I myślicie, że operacje "false flag" (fałszywa flaga) są zarezerwowane tylko dla jankesów i Rosjanie absolutnie wyzbyci są tego jakże fajnego narzędzia, coby odnieść swoje korzyści? :D