piątek, 6 października 2017

Lobby szczepionkowe kontratakuje...

Po białogardzkim incydencie z funkcjonariuszem tzw Służby Zdrowia, który zakapował rodziców, którzy odmówili szczepień w pierwszej dobie życia dziecka i który zwołał sąd kapturowy, aby siłą  ograniczyć prawa rodzicielskie lobby szczepionkowe przechodzi do kontrataku. 
Zanim dojdę do sedna postu, to przytoczę tylko dwa "argumenty" zwolenników i lobbystów szczepień...


Pierwszy to, że mieszkamy blisko "wschodnich sąsiadów" u których są ogniska chorób zakaźnych ...to argument prof. Ewy Helwich, konsultanta krajowego w dziedzinie neonatologii. No cóż, nie nasza wina, że mamy "wschodnich sąsiadów", ale argument kula w płot...okazuje się, bowiem, że idąc rozumowaniem prof. Helwich brak jest logiki. To w 17 krajach Unii szczepienia są dobrowolne...co prawda zachodnie kraje w których nie szczepi się przymusowo nie graniczą ze "wschodnimi sąsiadami" tymi co Polska, ale przecież po ulicach ich miast hasają sobie beztrosko afrykańscy i muzułmańscy tzw "uchodźcy", którzy mają większy problem z chorobami na które szczepi się dzieci w Polsce...widocznie kraje zachodnie są "sto lat za murzynami"...nie wiem dlaczego pani prof. Helwich nie śle rezolucji i monitów do krajów w których szczepienia są dobrowolne...

Drugi "argument", to taki, że aby społeczeństwo było zdrowe musi być 98 % tzw "wyszczepialności". Można zarżeć jak koń na takie dictum, bo gdy znów wziąć to na logikę, to jak osiągnąć 98% "wyszczepialności w 38-śmio milionowym kraju, gdzie szczepi się tylko dzieci w liczbie 8 milionów...Tabelka poniżej przedstawia problem...


No więc, choćby się nawet woda miała zapalić, to gdyby szczepić 100% dzieci nigdy się nie osiągnie "wyszczepialności" na poziomie 98%, jakby to sobie życzyli "zatroskani" o zdrowie Polaków...matematyka się kłania...dodam, że odporność po szczepieniu to jakieś maksymalnie 10 lat, więc dorośli nie mają żadnej odporności...no to jak z tym "bezpieczeństwem zdrowotnym" społeczeństwa???

No ale lobbyści szczepionkowi szybko wyciągają wnioski i nie zasypiają gruszek w popiele...oto bowiem pan główny inspektor sanitarny pan Posobkiewicz złożył projekt ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi...ponoć "rządowy"(???)...pod linkiem...

https://bip.kprm.gov.pl/kpr/form/r2416,Projekt-ustawy-o-zmianie-ustawy-o-zapobieganiu-oraz-zwalczaniu-zakazen-i-chorob-.html

Czego dotyczy? Ano zacytuję:

"Rząd chce więc przygotować się na najgorsze. Jeżeli projektowane przepisy wejdą w życie, będzie można np. dużo szybciej uruchomić obowiązkowe szczepienia interwencyjne – nazywane w projekcie ustawy „akcyjnymi”. Będą dotyczyły wszystkich, u których zwiększone jest ryzyko wystąpienia choroby zakaźnej. Dotychczas pojęcie szczepień akcyjnych w przepisach nie istniało. Tylko dwukrotnie minister zdrowia wprowadził je w drodze rozporządzenia (przeciw meningokokom podczas epidemii w roku 2009/2010 i w ubiegłym roku przeciw odrze w ośrodkach dla cudzoziemców). Za uchylanie się od takich szczepień będą kary.

W projekcie przewidziano też szybszą ścieżkę gromadzenia w Centralnej Bazie Rezerw zapasu szczepionek na wypadek epidemii. Do tej pory była ona uruchamiana w razie klęski żywiołowej. Po zmianach można będzie po nią sięgnąć nawet po wystąpieniu pojedynczego przypadku szczególnie niebezpiecznej i wysoce zakaźnej choroby. Co więcej, gromadzone na wypadek zarazy będą nie tylko szczepionki, ale także środki ochrony osobistej (np. kombinezony) oraz dezynfekcyjne. – Unikniemy w ten sposób sytuacji, która miała miejsce przy zakażeniach ebolą w 2014 r. – komentuje Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie szczepień z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji. Wówczas pojawił się problem z zapewnieniem specjalistycznych kombinezonów dla pracowników polskich szpitali, do których trafiali chorzy. Nie było wiadomo, kto ma za nie zapłacić."



Więcej pod linkiem: 
http://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/1075815,narodowy-program-walki-z-epidemiami.html?utm_source=mailing&utm_medium=bezplatny&utm_campaign=5-pazdziernika-2017-r

Czyli innymi słowy...wystąpi gdzieś w Wąchocku, albo jakimś Biłgoraju  jedno ognisko jakiejś choroby, to szczepionkofile uruchomią lawinę procedur, które pozwolą szczepić wszystko co się rusza i nie ucieka na drzewo...i geszeft, który ostatnio podupadał przez krnąbrność gojów znad Wisły ruszy ostro z kopyta...A i towaru nie braknie, bo przecież projekt przewiduje szybszą ścieżkę gromadzenia w Centralnej Bazie Rezerw szczepionek w razie wystąpienia epidemii...

Wracając do "argumentu" drugiego, którego przytoczyłem powyżej to można by to było zaliczyć do kabaretu, gdyby nie to, że te procedury jakby żywcem zostały wyjęte z metodologii działania III Rzeszy, w której "dbało się" pieczołowicie o tzw "ciało ludu"...zacytuję:

"Anatomowie z III Rzeszy działali zgodnie z nowym zestawem etyki medycznej, popieranej przez reżim Narodowych Socjalistów. Przedmiotem tej etyki nie był indywidualny człowiek, lecz „ciało ludu” jako całości. Każde działanie było etyczne, które zapewniło zdrowie narodu niemieckiego, w tym sterylizację, eutanazję, a wreszcie masowe morderstwo. Anatomowie skorzystali z możliwości, jakie zapewnił im reżim, co doprowadziło do wykorzystania ciał ofiar nazistów. Po wojnie większość anatomów zachowała swoje pozycje… Historia anatomii w III Rzeszy dowodzi, że teoria i praktyka nauki zależy od istniejącego systemu politycznego…"

i dopisek komentatora Sceptyk :


Dzisiejsza tendencja do ignorowania praw człowieka oraz nacisk na odporność stada to powielanie etyki narodowych socjalistów. Fakty mówią, że całe to bredzenie o konieczności zaszczepienia całej populacji, to nic innego jak troska o „ciało ludu”, a przymus ma zapewnić „zdrowie narodu”. – Anatomy in the Third Reich: an outline, part 3. The science and ethics of anatomy in National Socialist Germany and postwar consequences. ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/19852049/

Warto się zastanowić...to się dzieje i to w czasie rządów, ponoć katolickiej, świątobliwej, dobrej zmiany.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze