Po II wojnie światowej dwa tysiące ukraińskich Nazistów, kolaborantów i żołnierzy Waffen SS Galizien wylądowało w tolerancyjnej i postępowej Kanadzie a kanadyjski rząd zapewnił finansowanie ukraińskim organizacjom narodowym, które przez dekady hodowały dalej ideologię pogrobowców Hitlera. Kiedy nawet byli przestępcy byli odnajdywani i skazywani, ukraińskie organizacje sprzeciwiały się skutecznie pozbawianiu ich kanadyjskiego paszportu. Tylko w USA zdołano np. wyłuskać Johna Demianiuka byłego strażnika obozu koncentracyjnego. Tak jak dzisiaj postępowa Kanada jest rajem dla islamistów, tak była wcześniej rajem dla Nazistów. Przypadek ?
Jedną z osobistości ukraińskiej diaspory w Kanadzie był Michailo Chomiak, który we wrześniu 1939 roku przeniósł się ze Lwowa do okupowanego Krakowa i został wydawcą ukraińskiego dziennika Krakvskie Visti, nadzorowanego przez funkcjonariusza NSDAP Emila Gassnera, urzędnika administracji zbrodniarza wojennego Hansa Franka. Jednym ze statutowych celów dziennika było lobbowanie za "oczyszczeniem" Chełmszczyzny z Polaków. Ukraiński szef Chomiaka, niesławny Włodymyr Kubijowicz, aż przebierał nogami aby rozwiązać Polnische Frage, cytujemy za Wikipedią:
"18 kwietnia 1941 Kubijowicz złożył na ręce gubernatora Hansa Franka memoriał, w którym domagał się wydzielenia w Generalnym Gubernatorstwie terytorium Łemkowszczyzny jako terenu, który Ukraińcy traktowaliby jako własny etnograficznie, a skąd Polacy mieli być wysiedleni. 21 czerwca 1941 wnioski memoriału zostały przez Franka odrzucone. Po ataku II Rzeszy na ZSRR i utworzeniu Dystryktu Galicja Kubijowycz proponował z kolei wysiedlenie Polaków z Dystryktu Galicja do innych dystryktów Generalnego Gubernatorstwa, a Ukraińców z innych dystryktów do Dystryktu Galicja. Koncepcję tę podtrzymywał do końca 1943 roku, jednak nie doszło do jej realizacji z powodu braku zainteresowania Hansa Franka. Historyk Dieter Pohl uważa, że w świetle brutalności wysiedleń, które miały miejsce poprzednio w Polsce, Kubijowycz musiał sobie zdawać sprawę z konsekwencji swoich żądań".
Chomiak przejął aktywa żydowskiej gazety Nowy Dziennik (ostatni wydawca Moise Kanfer został zamordowany w obozie koncentracyjnym w Bełżcu w 1943 roku) i dzielnie pracował na wyznaczonym odcinku aż do ostatnich dni okupacji Krakowa. Potem wycofujący się Wehrmacht przeniósł go do Wiednia, gdzie Chomiak dalej wydawałKrakivski Visti, aż do upadku Wiednia. Wraz z resztkami Wehrmachtu Chomiak wylądował w Bawarii, gdzie po roku tajemniczej działalności (prawdopodobnie dla wywiadu USA) osiadł w 1946 roku w bawarskim kurorcie Bad Worishofen. Stamtąd w 1948 roku wyemigrował spoko z całą rodziną do Kanady.
Michailo Chomiak imprezował w okupowanym Krakowie Hansa Franka
Chomiak "pracował" na mieniu zagarniętym Żydom
Aktualna minister spraw zagranicznych Kanady, Chrystia Freeland, jest dumną wnuczką Michailo Chomiaka:
Nie tak dawno jeszcze Freeland chwaliła swojego dziadka na Twiterze zawalkę o wolność i demokrację a kiedy została zapytana wprost o jego nazistowską przeszłość, odpowiedziała, że jest to rosyjska prowokacja.
Po spontanicznej obywatelskiej rewolucji na Majdanie Ukraińcy przywrócili kult Bandery i Waffen SS Galizien. W ostatnich miesiącach doszło do fali profanacji polskich pomników i cmentarzy na Ukrainie, do wydania zakazu wjazdu na Ukrainę prezydentowi Przemyśla a w zeszłym tygodniu nieznani sprawcy strzelili z granatnika w konsulat RP w Łucku.
Trzy tygodnie temu lewicowy rząd Kanady przedłużył o dwa lata misję wojskową UNIFIER w Galicji, 20 km od polskiej granicy. Na poligonie w Jaworowie (niedaleko zaniedbanego masowego grobu 4400 Żydów pomordowanych w 1943 roku) 200 kanadyjskich żołnierzy szkoli Ukraińców, także w strzelaniu z granatnika. Kanadyjską misją dowodzi pułkownik Mark Lubiniecki, mający galicyjskie korzenie i prababcię z domu Demczuk.
Zdjęcie z poligonu UNIFIER w Jaworowie (20 km od polskiej granicy)
Na wschodzie bomby na Donbas, na zachodzie granatnik w konsulat
W ubiegły piątek w siedzibie NATO w Brukseli odbyło się spotkanie ministra Waszczykowskiego z Chrystią Freeland. Nie wiemy co z tego doniosłego spotkania wyszło. Po raz pierwszy w historii Polski w NATO mamy do czynienia z minister dużego kraju członkowskiego NATO, który popiera banderowską politykę wobec Polski i tradycje Waffen SS Galizien. A niektórym wydawało się, że wchodząc do NATO łapiemy Pana Boga za nogi.
NATO Bruksela: minister RP i dumna wnuczka kolaboranta z Krakowa
Minister Waszczykowski spotkał się także z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Pavlo Klimkinem (cytujemy za MSZ) "z którym rozmawiał także o okolicznościach ataku na konsulat RP w Łucku i zapewnieniu bezpieczeństwa polskim dyplomatom na Ukrainie. Ukraina deklaruje, że polskie placówki w tym kraju będą chronione przez ukraińską Gwardię Narodową poinformował po spotkaniu szef MSZ. Rozmawialiśmy też o tym, jak wzmocnić nie tylko nasze obiekty dyplomatyczne i konsularne, ale również miejsca pamięci narodowej".
Znamienne jest to że trzy lata po zwycięstwie demokracji na Ukrainie polskie placówki dyplomatyczne muszą być teraz chronione przez wojsko. Dziadek Chomiak uśmiecha się w grobie.
Tym bardziej że co takiego minister Klimkin może wiedzieć o Galicji i polskich miejscach pamięci narodowej ? Klimkin urodził się w Rosji (w Kursku) i studiował w Moskwie, został oddelegowany na Ukrainę dopiero po rozpadzie ZSRR, w latach 90-tych.
Podczas kiedy wszyscy są zapatrzeni w Rosję, w Galicji rośnie nam duży problem. Nie dość ze Ukraińcy dostali w 2014 roku dyspensę na nacjonalizm od Anne Applebaum, to do tego inne dziewczę z tej samej stajni postępu i demokracji, stażystka fundacji Fulbright-Clinton, śpiewa właśnie ukraińskie peany o tym, że Galicja jest (cytat) "pępkiem Europy":
Gems from today's tour to Drogobych (the 58th largest city in Ukraine): "Galicia is the belly button of Europe.
Chodzi oczywiście o ukraińską Galicję. Historia kołem się toczy. Niestety ...
Tak Amerykanie widzieli Polskę i Galicję w 1939 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze