niedziela, 9 lipca 2017

O tym jak pan Cejrowski stał się jankeskim Goebbelsem...

W końcu wyszło co tak naprawdę ma do przekazania Wojciech Cejrowski. Za komuny koncesjonowany komik, który bardzo długo i namiętnie znęcał się na antenie ludowej telewizji nad ówczesną władzą ludową w programie WC-kwadrans...a przecież znamy słowa, że "ręka uniesiona na władzę ludową będzie odrąbana" (kliknij)...jak widzimy pan Wojtek obie ręce ma, obie nogi...wiec jakąś tam koncesje wtedy uzyskał...
Ale przejdźmy dalej...zemdliło mnie po obejrzeniu filmiku na YT, w którym pan Wojtek wypowiada się o wizycie Donalda Trumpa w Polsce...


Dlaczego? Ano dlatego, bo facet bredzi jakby w ogóle nie znał sytuacji politycznej na świecie. Ja wiem, że zwykły, przeciętny człowiek może się nie orientować, ale Cejrowskiego o to nie podejrzewam...wiec zakładam, że facet uprawia propagandę w prymitywnym wydaniu...do oglądnięcia pod linkiem (kliknij).

Na początku Rachoń się pyta...dlaczego jest taki czerwony na gębie:)...

Może pan Wojtuś jeszcze nie trzeźwieje po wizycie Trumpa...

Najpierw stwierdza, że kupił sobie perfumy w pudełku przypominającym wieżę  Trumpa...sugestia, jakoby tymi perfumami powinni się pryskać prawdziwi mężczyźni prymitywna jak siekiera ruskiego drwala:)

Dobra, ale potem już tylko bardziej po bandzie ...pan Wojtuś interpretuje Trumpa, że cytatował z pieśni "My chcemy Boga" (1:30 min)...dla zwykłych ludzi mógłby być to przekaz, że pan Donald zna polskie pieśni religijne...tak się wyuczył polskości...

Dalej...stwierdził, że Polska to pierwszy kraj, po Izraelu i Arabii Saudyjskiej, gdzie powitano go owacyjnie (we wszystkich tych krajach USA podpisało wielomiliardowe kontrakty na broń...nie wiemy ile Polska się wypatroszy na na Patrioty)...dalej stwierdził, że Trump na pewno poczuł, że jest kochany w Polsce:)) Poczuć się kochanym  i wcisnąć trochę złomu z demobilu, to dwie pieczenie przy jednym ogniu...Pan Wojtek jest przekonany, że Trump kocha Polskę i musiał się Polski nauczyć, pomimo, że tekst pisał mu jakiś piarowiec...

Dalej pan Wojtek wykoncypował, co takiego Trump powiedział w Niemczech Putinowi...(4:15 min) mianowicie (według pana Wojtka) powiedział mu, że Rosja albo się przyłączy do "naszej" cywilizacji, albo będzie spółkowała z bydlakami z ISIS...i tutaj pan Wojtuś zajechał pięknie propagandą, ponieważ ISIS, czyli "Państwo Islamskie", to wytwór stworzony przez Amerykanów. ISIS powstało w Pentagonie, aby obalić legalna władzę w Syrii...kto nie wierzy, odsyłam pod link (kliknij). I dalej pan Wojtuś snuje opowieści w stylu, albo się przyłączycie do "naszej cywilizacji" (czytaj amerykańskiej demokracji), albo zostaniecie Azją, czyli mordercami...

Przypominam, że jeszcze są tylko trzy kraje, w których Bank Centralny nie są kontrolowane przez międzynarodowych gangsterów finansowych spod znaku Rotschilda...mianowicie syryjski (gdzie toczy się wojna), rosyjski i Korei Północnej...

Ale o tym od pana Wojtusia się nie dowiecie...

Dalej...pan Wojtuś stwierdził, ze Donald Trump odniósł się w swoim wystąpieniu do Boga..." cywilizacja bez Boga, nie jest naszą cywilizacją"...to ja się spytam pana Wojtusia o jakiego boga chodziło Trumpowi...czy nie przeszkadza panu Wojtusiowi, że mieszka w kraju gdzie oficjalnie czci się Lucyfera, gdzie stawia się Lucyferowi pomniki...nie ma w żadnym państwie takiego religijnego zaprzaństwa jakie jest w USA.

Więc o jakim bogu mówił Trump? 

Dalej w projekcjach pana Wojtka dowiadujemy się, że Trump, to niejako wyzwoliciel Europy, który widzi zagrożenie, mąż opatrznościowy, supermen, kapitan amerika :)

Dalej pan Wojtuś gada o wartościach (8:40 min)..."musicie mieć rodzinę, aby się opłacało bronić...za cenę życia własnego kraju...jak nie masz rodziny, to możesz sobie wyjechać w pieruny...co cię tu trzyma...nic"

No właśnie pan Wojtuś tu dobitnie jest świadectwem...rodziny nie ma, bo się rozwiódł (kościelnie, a jakże) i wyjechał w pieruny...bo cóż go w tym kraju trzyma...nic...chyba tylko jeszcze te kontrakty w telewizji...

Dalej pan Wojtuś projektuje, że "mamy Islam do pokonania" he he...i dalej twierdzi, że problem islam ma w środku...

No to podpowiem panu Wojtusiowi...islam żył sobie spokojnie w swoich krajach dotąd, dopóki jankeskie gołąbki pokoju nie postanowiły wprowadzić i narzucić "swoją cywilizację'...jak już wprowadziły "swoją cywilizację", to stworzyli ISIS, żeby mieć na kogo zrzucić odpowiedzialność...proste?

Pan Wojtuś stwierdza, że jeśli islam nie wyrzuci z siebie elementu terrorystycznego, to będziemy musieli pokonać cały Islam:))...

Nie przeszkadza to jednak szkolić w Polsce saudyjskich pilotów...przypomnę, że islamski radykalizm wahabicki jest skoncentrowany w Arabii Saudyjskiej...ale o tym pan Wojtuś wam już nie powie...

Dobrze jest panu Wojtusiowi siedzieć w bujanym fotelu w Arizonie i "pierdolić" o walce z całym islamem...a niechże by ruszył dupsko do Arabii Saudyjskiej i przeszedł po ulicy z Biblią...choćby już nie boso, ale w skarpetach z napisem "trump"...

Kurde...nie chce mi się już interpretować tej propagandy... 

Z popielnika na Wojtusia iskiereczka mruga, chodź opowiem ci bajeczkę bajka będzie długa...

Oglądnąłem do 10 minuty...wystarczy...panie Wojtuś, skreślam cię z listy moich bajek...













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze