wtorek, 25 lipca 2017

Jak to było naprawdę z tą Nową Hutą...

Tekst blogera Marxa...Zawsze kiedy coś piszę staram się opierać na faktach i ciężko mi dyskutować z kimś kto własne imaginacje uważa za fakt. Dlatego jak napisałem to jest ostatni wpis. Zbyt stary jestem by odnosić się do bajek. Ponieważ elaborat romantyczno-propagandowy (pod linkiem kliknij) mamy już chyba wszyscy przetrawiony porozmawiajmy, więc o faktach dotyczących Nowej Huty i kombinatu im. Lenina. Nowa Huta wraz z wchodzącymi w jej skład miejscowościami leży w Pradolinie Wisły i na przylegającym do niej Skłonie Wyżyny Małopolskiej. W średniowieczu była tu osada wiejska z całą dostępną w tych czasach infrastrukturą. Powstawały kanały, młynówki, zespoły leśne. Efektem podjętej przez komunistów forsownej industrializacji i urbanizacji była tzw. stara część Nowej Huty zlokalizowana między ulicami Bulwarową, alejami Jana Pawła II i gen. Władysława Andersa oraz ulicą Bieńczycką. Ciągi komunikacyjne powstały na wcześniejszych historycznych: aleja Jana Pawła II to fragment dawnej drogi sandomierskiej, ulica Bieńczycka to odcinek traktu biegnącego do Kocmyrzowa, odgałęziającego się od drogi w centrum wsi Czyżyny. Ulica Bulwarowa natomiast jest dawną drogą wiejską biegnącą wzdłuż młynówki rzeki Dłubni.


Budowę Nowej Huty rozpoczęto od zaplecza socjalnego już 1949 roku. Planowano, że powstające miasto otrzyma status powiatu. Budowa była zgodna z obowiązującą w latach 1949–1956 doktryną realizmu socjalistycznego. W czerwcu 1949 r. generalny projektant Tadeusz Ptaszycki przedstawił plan wstępny miasta Nowa Huta. W dniu 10 lutego 1950 r. zatwierdzono plan generalny zawierający podstawowe założenia urbanistyczne. Według pierwszych wytycznych miasto miało liczyć 60 tys. mieszkańców. Ostatecznie zdecydowano o wybudowaniu miasta dla 100 tysięcy. Osiedla miały być samodzielnymi jednostkami mieszkaniowymi zaopatrzonymi w obiekty handlowe, usługowe i socjalne. Po za zespołami mieszkaniowymi wydzielono: bazę zaopatrzenia (spożywczą i magazynową), tereny szpitala miejskiego, zespół szkół zawodowych wraz z internatami, pas zieleni o szerokości 1 km izolujący od kombinatu oraz urządzenia komunalne. W założeniach przewidziano 67 proc. budynków mieszkalnych i 33 proc. obiektów użyteczności publicznej. miało to być 54,7 tys. izb mieszkalnych, 23 szkoły podstawowe, 4 licea, 7 szkół zawodowych, 55 przedszkoli, 40 żłobków, 20 świetlico-klubów robotniczych, 485 sklepów i 77 obiektów żywienia zbiorowego. Projekt został zatwierdzony przez władze w 1952 r., lecz budowę pierwszego bloku mieszkalnego rozpoczęto na dzisiejszym osiedlu Wandy 23 czerwca 1949 r. Od 26 kwietnia 1950 r. ruszyła budowa kombinatu metalurgicznego.

Nominalnym inwestorem kombinatu było Ministerstwo Przemysłu i Handlu, natomiast generalnym dostawcą Ministerstwo Czarnej Metalurgii ZSRR. Projekt kombinatu opracował Gipromez (Gosudarstwiennyj Institut Projektirowania Metalurgiczeskich Zawodow) w Moskwie. Głównym inżynierem projektów kombinatu został zatrudniony w Gipromezie Chryzant Zybin.

W 1947 r. powstała też Komisja ds. Nowej Huty przy Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego. Polscy specjaliści od hutnictwa opowiadali się za hutą, która produkowałaby 0,5–0,75 mln ton stali, co jak na polskie warunki było gigantyczną inwestycją, lecz 1948 r. Józef Stalin arbitralnie zdecydował, że produkcja Nowej Huty będzie wynosić aż 1,5 mln ton stali. Stalin uważał, że hutnictwo powinno wyprzedzać wszystkie pozostałe dziedziny przemysłu. Jego celem było przegonienie USA w produkcji hutniczej. Poza tym stal była niezbędna do wytwarzania różnego rodzaju uzbrojenia, które miało zadecydować o wyniku zimnej wojny.

W pierwszej kolejności powstały infrastruktury kolejowa, drogowa, wodna oraz elektryczna niezbędne do rozpoczęcia budowy kombinatu. W 1951 r. ruszyły prace przy wznoszeniu warsztatów remontowych i mechanicznych, kuźni, parowozowni, warsztatu konstrukcji stalowych, odlewni staliwa i żeliwa, zakładu materiałów ogniotrwałych. W pierwszym okresie powstawania kombinatu, do 1956 r., wybudowano najważniejsze obiekty: koksownie, aglomerownie, trzy wielkie piece, stalownię martenowską i zespół walcowni.

Nowa Huta pod Krakowem była efektem starcia dwóch kierunków myślenia: ekonomiczno-gospodarczego i politycznego. Usytuowanie Nowej Huty było konsekwencją szeregu decyzji politycznych podyktowanych w dużej mierze przez ideologię, ale maksymalnie zracjonalizowanych przez fachowe kadry techniczne. Nowa Huta miała walory polityczne i ideologiczne jednak 1949 r. jeszcze nie były one jeszcze kluczowe. Dopiero w latach 1951–1954 czynniki ideologiczne zdominowały wszystkie pozostałe. Obiekt Nowa Huta miał przysparzać nie tylko stali i surówki, lecz i zwolenników systemu, kreować zastępy wierzących i gorliwych oraz umacniać przyjaźń polsko-radziecką. Ugruntowane argumenty ekonomiczno-techniczne uzupełniały argumenty polityczno-społeczne.

Rząd i partia zatwierdzają teren Mogiła–Pleszów, jako miejsce budowy Nowej Huty, wskazywały nowemu planowi 6-letniemu, zasadniczą linię wytyczną: uprzemysłowienie kraju w służbie socjalistycznego społeczeństwa.  Jako podstawowe argumenty za wybudowaniem Nowej Huty na polach Mogiły i Pleszowa wymieniano wymiar i kształt powierzchni, układ terenu oraz wytrzymałość gruntu i poziom wód gruntowych. Bliskość Wisły, możliwość przyłączenia huty do trzech magistrali kolejowych i dostępność materiałów budowlanych odgrywały też znaczenie. Z drugiej zaś strony zwrócono uwagę, że wybór Mogiły i Pleszowa był bardzo niekorzystny z punktu widzenia agrarnego (bardzo urodzajne gleby).

Bzdurą jest pisanie, że biedni chłopi z radością przenieśli się do nowych bloków, bo na wsi panowała nędza a oni dostali odszkodowania. Część tego mitu stworzył Andrzej Munk kręcąc propagandowy film „Kierunek – Nowa Huta” w 1951 r., który był typową propagandową agitką z początku lat pięćdziesiątych. Jak mieszkali robotnicy naprawdę?

Cyt. „ Przyjechałem do pracy z Okocimia, małemu 17 lat. Koledzy mówili, że na Hucie zarabia się dużo pieniędzy a u nas roboty nie było. Pojechałem, dostałem się do brygady i dostałem też miejsce w hotelu w Czyżynach tam gdzie Monopol. Środkowy budynek był wtenczas niezagospodarowany przez wytwórnię i tam był hotel. Kilka tysięcy robotników tam mieszkało. Zaprowadzili mnie tam pokazali łóżko i to był koniec. To były łóżka piętrowe oczywiście. Jedno koło drugiego rzędami. Na Sali było 120 albo 150 chłopaków. To były olbrzymie hale. Na łóżku przywiązałem kokardę ze sznurka żeby je później poznać. Później stamtąd zabrali nas na zimę do nowych bloków na ulicy Willowej. Tam też były łóżka piętrowe i po sześciu w pokoju, ale był prąd i woda. To już było coś”.

Cyt. „W tamtych latach był wielki entuzjazm do pracy. Obiecywali nam, że jak wykonamy plan sześcioletni to Polska będzie mlekiem i miodem płynęła. Ludzie święcie wierzyli, że tak będzie. Nikt się nie buntował, bo jak ktoś doniósł to można było mieć przygodę z UB”

Czytając te wspomnienia pamiętajmy, że Nowa Huta była sztandarowym projektem planu sześcioletniego a w kraju głoszono hasła, że „wszystko dla ludzi kombinatu” i że „budowany jest nowy świat a jego centrum wyznacza serce, wielki piec nowohuckiego kombinatu”. Kto nie wierzy niech obejrzy „Kierunek – Nowa Huta” Munka.

Mit o pod krakowskim pustkowiu został pierwszy raz użyty w „Kronice Nowej Huty” gdzie autor opisuje jak brygada radzieckich specjalistów z działu projektowania przedziera się nędznymi drogami do kopca Wandy by pierwszy raz wytyczyć granice Nowej Huty. Zgodnie z logiką socjalistycznego mitu, który głosi zbawczą moc postępu technicznego inżynier przybyły z ZSRR dokonuje aktu kreacji nowego świata. ( Dla zainteresowanych: Gołaszewski Tadeusz. Tytuł oryginalny: Kronika Nowej Huty. Rok pierwszego wydania: 1955).

Trochę inaczej pamiętali to mieszkańcy Krzesławic wchłoniętych przez Nową Hutę. Cyt. „Do ślubu jechali młodzi parą siwych koni, dorożki były i wozy dla gości. Jechali do Pleszowa, droga wiodła koło kopca Wandy tam gdzie teraz jest kombinat, jechało się przez pola, piękne były widoki na wieżę kościoła w Pleszowie, okoliczne wioski Luboczę, Grębałów” Mat. Arch. IE.IK UJ

Cyt.: „Zdecydowanie był to teren rolniczy, ziemie były bardzo dobre, a tam gdzie jest kombinat – przewspaniałe ziemie. Owoce i warzywa przeznaczano dla Krakowa, bo ludzie tutaj wszystkiego by nie zjedli i sprzedawali na Rynku w Krakowie.”  Mat. Arch. IE.IK UJ (R., Mogiła C.Z. 2007).

Nowa era zaczęła się 23 czerwca 1949 roku, kiedy pierwsze maszyny wjechały na pola by rozpocząć budowę nowego miasta. Na potrzeby projektu lokalna ludność została wywłaszczona z ponad 1100 ha. ziemi. ( L. Sibila, Nowa Huta – Architektura i twórcy „idealnego miasta” red. A. Biedrzycka Kraków 2006)

Cyt.: „ Zabierali wszystko, płacili za dom, ale za ziemię nie płacili. Nasz dom zburzyli, po mojej kuchni teraz tramwaj jeździ. Dokładnie tam jest teraz przystanek w kierunku Pleszowa”.  Mat. Arch. IE.IK UJ (K., Grębałów C.Z. 2007).

Mieszkaniec Bieńczyc mówi wprost Cyt.:„ W tym czasie, kiedy Nową Hutę budowali zabrali ludziom pola pozbawiając ich miejsc pracy i ojcowizn, wtedy dużo ludzi umierało tak gdzieś około 60” Mat. Arch. IE.IK UJ (A.1, Bieńczyce C.Z. 2007).

Cyt.: „ Jak je zabrali ( gospodarstwo rolne) – a nas było troje dzieci i rodzice – to dali tyle, żeśmy mogli sobie wszyscy buty kupić.” IE.IK UJ (A.1, Bieńczyce C.Z. 2007)

Tak wyglądały te prawdziwe dobrodziejstwa płynące z budowy nowego świata dla mieszkańców okolicznych wsi. Opowieści o nadzwyczajnym entuzjazmie i radości są zwyczajnym zakłamywaniem historii i zaciemnianiem jej jakimiś spekulacjami opartymi na partykularnym rozumieniu rzeczywistości.

Jak wyglądało sielskie życie samych budowniczych Nowej Huty opowiada „Poemat dla dorosłych” A. Ważyka opublikowany w czasopiśmie „Kultura” w 1955 roku. Powoduje on szok w całym kraju. Zdzierając propagandową zasłonę ukazuje posępną rzeczywistość życia na robotniczych osiedlach Nowej Huty (w tzw. „Meksyku”). By poprawić obraz huty „Sztandar Młodych” wysyła młodego redaktora R. Kapuścińskiego. Ten odmalowuje tutejsze warunki w jeszcze ciemniejszych kolorach. Po wydrukowaniu artykułu redakcja „Sztandaru Młodych” zostaje rozwiązana a sam Kapuściński zagrożony aresztowaniem ukrywa się wśród robotników Nowej Huty.

Jakie herezje opisał Kapuściński? Napisał, że w obrazie Huty, w jej wnętrzu, są sprawy niepokojące i złe. Napisał o powszechnej prostytucji wśród nieletnich. Cyt.: „Z moralnością lepiej, gdy nie mają, za co”. Napisał też, że cyt. „nieraz biurokratyzm osiąga w Hucie stopień barbarzyństwa”. O tym, że w idealnym mieście brak mieszkań i że ludzi śpią w bramach i rowach. Opisał realny brak alternatyw na spędzanie wolnego czasu. Zresztą, po co to opisywać? Ci, którzy naprawdę chcą wiedzieć, jakie były realia mogą łatwo znaleźć na Internecie

https://lewicowo.pl/poemat-dla-doroslych/

http://kapuscinski.info/to-tez-jest-prawda-o-nowej-hucie.html

I co było dalej? W 1957 roku postanowiono zerwać ze stalinizmem. Rozpoczęto budowę modernistycznego „bloku szwedzkiego” na obecnym os. Szklane Domy i gazetę „Budujemy Socjalizm” przemianowano na „Głos Nowej Huty”. W 1967 roku kombinat wreszcie osiągnął pełną moc produkcyjną, czyli 3,5 mln ton stali. Symptomatycznym jest fakt, że największe sukcesy i plany zrealizowano w Nowej Hucie w erze późnego Gierka, czyli po 20 latach budowy. Dokończono wtedy Halę Sportową „Hutnik” i zapoczątkowano budowę obiektów Politechniki Krakowskiej na terenie dawnego lotniska.

Bzdurą jest, że w Nowej Hucie budowano niezliczoną ilość kościołów. Pierwszy wybudowano w 1977 roku – kościół Matki Bożej Królowej Polski zw. „Arką Pana” w Bieńczycach. W tym czasie załoga huty wynosi 38 tysięcy ludzi! Są też autorzy, którzy opisują jak to pięknie rozwijało się budownictwo indywidualne w komunistycznej Nowej Hucie, co też jest bzdurą. Osiedla w Mistrzejowicach, Wzgórzach Krzesławickich i Mogile powstały dopiero po 1990 roku.

Złote czasy huty kończą się wraz z kryzysem na rynku stali w 1998 roku. Trzeba zwrócić uwagę, że wielki piec może działać 20 do 25 lat. Nowa Huta w latach 90 wymagała już generalnego remontu. Koszt remontu jednego pieca to ponad 175 mln zł. Nieszczęściem huty było też to, że Polska po 89 roku praktycznie doprowadziła swój przemysł zbrojeniowy do stanu upadku w związku, z czym spadły też zamówienia na stal dla odbiorców krajowych a odbiorców zagranicznych jest ciężko znaleźć, gdy oferuje się produkty powstałe na bazie technologii mających prawie 50 lat.

Podsumowując Nowa Huta jest przykładem gigantomanii ery Stalina. Teraz jest też zabytkiem socrealizmu. Zakład a co za tym idzie całe miasto miał swoje uzasadnienie do czasu, kiedy istniało RWPG. Teraz, kiedy za wyczyny propagandowe nie dostaje się wielkiej kasy takie kolosy tracą rację bytu.

Przypisy:

1. A. Polewka: Ustawy o Sześcioletnim Planie Rozwoju Gospodarczego i Budowy Podstaw Socjalizmu, Warszawa, 1951, s. 170–171.

2. N. S. Karsznia, Spór o człowieka na przykładzie Nowej Huty: obserwacje i rozważania, Kraków 2000

3. A. Biedrzycka, Nowa Huta – architektura i twórcy miasta idealnego. Niezrealizowane projekty, Kraków 2006

4. . A. Karnasiewicz, Nowa Huta. Okruchy życia i meandry historii, Kraków 2003

5.https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/hutnictwo-w-polsce-zmodernizowano-wielki,3,0,2137859.html

Źródło: http://www.anty-news.waw.pl/gospodarka/jak-bylo-naprawde-z-ta-nowa-huta/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze