sobota, 14 maja 2016

Polityczni zbrodniarze...

...z bloga Zygmunta Wrzodaka...
Obecne władze z rezydentem Dudą na czele swoją antyludzką postawą w nie nawiści do polskości, dążą do wywołania ,,teatru wojennego” na naszym terytorium.
Polityczni zbrodniarze, administrujący Polską w imieniu syjonistycznego świata przestępczego, ściągają do Polski tzw. ,,tarcze antyatomową” w celu dalszego konfliktowania się Polski w imieniu usraela z Rosją...


Tarcza nas nie obroni, ponieważ jest to technologia przestarzała czyli wyjątkowo nieskuteczna. Polska od momentu wyjścia wojsk sowieckich z Polski nie jest zagrożona z żadnej strony napaścią wojenną. Do wojny dążą tzw. syjoniści z USA, im w budowie NWO, czyli podstępnego globalnego niewolnictwa, przeszkadza chrześcijańska Rosja.
Wojna w Polsce już się jedna rozegrała na płaszczyźnie ekonomicznej, czyli rozbiorach ekonomicznych, które nadzorował układ tzw. ,,magdalenkowy” z Kwaśniewskim, Kaczyńskim, Michnikiem, Geremkiem na czele.
Obecne władze z rezydentem Dudą na czele swoją antyludzką postawą w nie nawiści do polskości, dążą do wywołania ,,teatru wojennego” na naszym terytorium. Każdy choć trochę szanujący się przywódca państwowy, odsuwa zagrożenia wojenne od swojego terytorium, a jastrzębie wojenni jak Kaczyński, Duda, Macierewicz, Waszczykowski, dążą do tego, aby z narodu polskiego zrobić nawóz do ziemi. To wyjątkowi niebezpieczni okupanci Polski, to wyjątkowi obrzydliwi szpiedzy, ich gra Polską może skończyć się wyeliminowania Polaków z tej cześci Europy. Ci przybłędy, mają w razie czego gdzie uciekać po podpaleniu Polski.
Pytam w imię czego Episkopat Polski wraz z O. T. Rydzykiem popierają szaleńców i zbrodniarzy politycznych z obecnej klasy politycznej. W imię czego środowisko Michnika, Episkopatu, Rydzyka pragnie ewentualny konflikt nuklearny przenieść na terytorium swoich niewolników. Polacy brońmy się sami.
Poniżej tekst prof. Pogonowskiego z 2008 roku, który jest nadal aktualny.

Dwukrotne zagrożenie nuklearne Polski
Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com
Pierwsze poważne zagrożenie zniszczeniem nuklearnym Polski przez amerykańskie pociski nuklerane, miało miejsce w czasie Zimnej Wojny, we wczesnych latach siedemdziesiątych. Wtedy na kontynencie europejskim Związek Sowiecki posiadał kolosalną przewagę nad USA i NATO, tak w liczbie czołgów bojowych, jak i w liczebności armii sowieckiej, oraz armii innych członków Paktu Warszawskiego. Logiczną konsekwencja tej sytuacji strategicznej w Europie było planowanie przez Amerykanów użycia broni nuklearnych w formie min, pocisków artyleryjskich i rakiet średniego zasięgu.
Tak więc wówczas broń atomowa stała w pogotowiu, aby zatrzymać sowiecką ofensywę jak i zdewastować tyły wojsk sowieckich, atakujących Zachodnią Europę. Celem amerykańskich eksplozji atomowych w Polsce miało być stworzenie strefy skażonej, która stałaby się radioaktywną barierą, nie do przebycia, między Związkiem Sowieckim i Europą Zachodnią.
Zniszczenie terenu Polski i jednoczesne nie naruszanie oficjalnego terytorium Związku Sowieckiego, dawało możliwość rokowań w celu powstrzymania wymiany morderczych salw nuklearnych między USA i USSR, kosztem wstępnego zniszczenia Polski. Taki jest sens opisu sytuacji strategicznej w książce "A Secret Life" Benjamina Weisera (Public Affairs, New York, 2004) o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim, zmarłym w Tampie na Florydzie w 2004 roku.
Weiser relacjonuje swoje rozmowy z pułkownikiem Kuklińskim i pisze o 400 do 600 amerykańskich pociskach nuklearnych, które wycelowano w Polskę, w celu odcięcia sił na terenach sowieckich, od ich frontu zachodniego. Miało to Sowietom uniemożliwić kontynuowanie ataku na Europę Zachodnią, przez niedopuszczenie do walki dalszych wojsk Paktu Warszawskiego. Wówczas 95 procent sowieckich sił atakujących, składających się z tysięcy czołgów oraz pojazdów, musiało przejechać przez Polskę w drodze do Niemiec Zachodnich, Francji, Belgii, Holandii i Danii.
Natomiast obecnie Polska jest pod presją żeby zgodzić się na wyrzutnie rakiet USA w ramach „Tarczy Przeciw Pociskom Balistycznym." Richard L. Garwin napisał artykuł "Dziury w Tarczy Przeciw Pociskom Balistycznym" ("Holes in the Missle Shield") w listopadowym wydaniu (2004) miesiecznika SCIENTIFIC AMERICAN. Garwin wcześniej opublikował w 1968 roku artykul "System Obrony Przeciw Pociskom Balistycznym" i znowu wraca do tego tematu, poniewaz Bush ogłosił, że pierwsza faza "Tarczy Przeciw Pociskom Balistycznym" jest gotowa do zainstalowania przez MDA (Missile Defense Agency).
Żeby mieć "Tarczę Przeciw Pociskom Balistycznym" Bush musiał zerwac 30to letni traktat przeciw pociskom balistycznym. Przeciw zerwaniu tego traktatu protestowali prawie wszyscy czlonkowie ONZetu. Garwin uważa, że "Tarcza Przeciw Pociskom Balistycznym" nietylko destabilizuje świat, ale wogóle jest konceptem nie realnym.
Główną słabością tego systemu jest fakt, że strona atakujaca może wysłać w tym samym pocisku fałszywe głowice, które pocisk obronny nie jest w stanie odróżnić od głowicy z bombą nuklearną. W ten sposob strona atakująca może szybko zniszczyć wszystkie pociski obronne. Dlatego wszyscy prezydenci USA począwszy od Eisenhowera starali się o zawarcie sprawdzalnych układów rozbrojeniowych i wielu znawców problmu zagrożeń ludzkości w epoce nuklearnej jest oburzona na postępowanie Bush’a w tej sprawie.
Postęp w kontrolowaniu rakiet w locie daje rownież możliwość takiej zmiany kierunku lotu, żeby atakujący pocisk wyminął pociski obronne. Obrona mogła by być bardziej skuteczna gdyby atakujacy pocisk można by trafić w krótce po odpaleniu go. Dlatego USA chce ustawić wyrzutnie pocisków anty-rakietowych dookoła Rosji i Chin, które to wyrzunie natychmiast stają się celem zapobiegawczego nuklearnego bombardownia. Jednocześnie nowe rosyjskie typy rakiet SS-27 i Buława wznoszą się w 130 sekundy po odpaleniu poza zasięg amerykańskich pocisków antyrakietowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze