Poza tym jestem przewidywalny, ponieważ od samego początku wiedziałem, ze batalia stoczy się pomiędzy Ukrainą a Rosją...na mój gust Rosja biła na łeb na szyję jeśli chodzi o choreografię wszystkie pozycje...no ale tu już nie ma miejsca na gusta, tylko poprawność polityczną w pełni tego słowa znaczeniu...
Jak przytomnie zauważył bloger Stanisław Balcerac, za rok wygra uchodźca, a dalszej kolejności będzie coraz ciekawiej i śmieszniej...
Poprawność polityczna ze śpiewem na ustach. Zwycięstwo pieśni o męczeństwie krymskich Tatarów w konkursie Eurowizji 2016 dobrze wróży na następny rok. Wtedy konkurs wygra z pewnością uchodźca z Syrii. Po kobiecie z brodą czas na mężczyznę z brodą !
Nic nie zatrzyma nieubłaganego marszu postępu. W tym roku konkurs Eurowizji wygrała kobieta bez brody ale za to z poprawnej politycznie grupy etnicznej. Która zaśpiewała o karnej eksmisji krymskich Tatarów w 1944 roku, za ich kolaborację z nazistami podczas II wojny światowej.
Teraz, kiedy w nowej czekoladowej ukraińskiej demokracji, jakiej świat jeszcze nie widział, współrządzą banderowcy, pogrobowcy SS Galizien, polityczna gloryfikacja męczeńskich Tatarów jest jak najbardziej na czasie.
Za rok konkurs Eurowizji wygra zintegrowany syryjski uchodźca. To pewne.
Już Hitler mawiał w latach 30-tych zeszłego wieku (cytat): "Muzułmanie będą nam zawsze bliżsi niż na przykład Francuzi" ("The peoples of Islam will always be closer to us than, for example, France").
Berlin decyduje, Unia wykonuje, Eurowizja śpiewa, a my pokornie słuchamy.
Gwarantowany zwycięzca konkursu Eurowizji 2017
Nic nie zatrzyma postępu i walki o równouprawnienie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze