sobota, 16 maja 2015

Spotkanie Kerry - Ławrow, my z ręką w nocniku.





Spotkanie Kerry-Ławrow my z ręką w nocniku.

Decyzje już zapadły.
Pogłoski z tego ważnego spotkania mówią o fiasku.
Czy aby na pewno tak jest?
Nie sadzę. Wydaje się, że zawarto ważne postanowienia, które nie mogą być w tym czasie
ujawnione. Takie spotkania nie są po to, by kończyć się niczym. Rozmowy trwały ponad cztery
godziny i odbyły się w Paryżu a nie Berlinie...



Ten fakt jest bardzo istotny, bo świadczy o przejrzeniu polityki Niemiec przez Kreml.
Prawdopodobnie los Ukrainy został już przesądzony i to bez udziału Niemiec.
Rosja zdała egzamin państwa umiejącego postawić się "Jankesom". A "Jankesi" wreszcie to
zrozumieli. Na Ukrainie, efekty jak i sam fakt spotkania, wywołały panikę. Mówi się, że Rosja zażąda
kapitulacji obecnego układu i powrotu dawnych władz. Rosja proponuje USA współpracę w sprawie
Ukrainy-ale uwaga-tylko przy akceptacji pomysłów rosyjskich.
Biorąc pod uwagę stan państwa ukraińskiego jest mało prawdopodobne, aby USA dalej próbowały
realizować obecny scenariusz wspierania tamtejszego rządu.
Realne zagrożenie ze strony coraz silniejszych Chin będzie tym, co ugruntuje najbliższą wspólną
politykę USA i Rosji.
Ukraina zostanie poddana próbie czasu-to znaczy będzie musiała radzić sobie sama.
Oczywiście przy wymuszonym wsparciu takich państw, które nie potrafią realizować własnej
narodowej polityki. Trzon takiego wsparcia będzie złożony z państw słabych i zależnych.
Kiedy jeszcze można było wyjść z tego z tarczą na ramieniu, mogliśmy zobaczyć odsunięcie
Węgier czy Czech. A my zostaliśmy jak zwykle z ręką w nocniku.
Rosyjskie media wskazują na federalizację Ukrainy, z czym zgadzał się Kerry.
Ustanowiono również kolejny termin spotakania i rozmów.
Spotkanie potwierdziło mocarstwowe aspiracje Rosji i dość słabą postawę "Jankesów"-nie
wspominali nic o saknkcjach, które zostaną wkrótce wycofane. Ta narracja zostanie przekazana
Europie czyli Niemcom, które już dawno przebierają nogami, by znieść te obostrzenia w wymianie
handlowej na, której niemiecki przemysł traci miesięcznie miliardy euro.
Przekaz jest prosty-światem rządzą nie tylko bogaci ale również silni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze