poniedziałek, 29 lutego 2016

Panika ludzi z matecznika...

Z bloga Stanisława Balceraca...

Paweł Adamowicz (w środku) rządzi Gdańskiem dłużej niż Putin Rosją. Adamowicz bronił wcześniej Lenina na bramie stoczni, teraz broni rozpaczliwie Wałęsy apelując o "chrześcijańskie wybaczenie". Koniec kultu jednostki Wałęsy oznacza koniec Adamowicza.
W gdańskim mateczniku Plaftormy trwa rozpaczliwa akcja podpierania kruszącego się autorytetu. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (ksywa "Budyń") zaapelował wczoraj o chrześcijańskie wybaczenie Wałęsie. Problem w tym, że sam Wałęsa twierdzi, że wcale nie zgrzeszył. No i mamy problem teologiczny; który powinien rozwiązać chyba ksiądz Sowa z TVN...


Nagle całe spanikowane lewactwo przypomniało sobie o Kościele. Władze Gdańska uruchomiły swojego dziennikarza Sebastiana Łupaka, członka redakcji miejskiego portalu www.gdańsk.pl, aby ten bronił Wałęsy w Newsweeku Lisa. Posłuszny dziennikarz napisał w momencie przymusowego natchnienia, że Wałęsa był tajnym agentem, "ale Watykanu":
Dziennikarz Łupak pisze od 15 lat o kulturze, a przecież wiemy że Wałęsa z kulturą raczej dużo wspólnego nie ma. No ale służba nie drużba, skoro Łupak został pogoniony do klepania tekstu za tekstem o Wałęsie w Newsweeku Lisa to w najnowszej swojej produkcji Łupak grzmi, że Sławomir Cenckiewicz chodzi po "prywatnych telewizjach" i "obraża" Wałęsę:
Biedak Łupak wciąż nie może odżałować państwowej TVP, która była "ich".
Sebastian Łupak to dziennikarz zaangażowany (przez miasto Gdańsk) 
Prezydent miasta Adamowicz ma związane ręce przez aparat PRL. Musi bronić postkomunistycznego układu, można powiedzieć "z urzędu". Jego rzecznikiem w Urzędzie Miejskim jest Antoni Pawlak (zdjęcie), postać związana z Edwinem Myszkiem, który był wtyką SB w trójmiejskiej opozycji. Odsyłamy czytelników po szczegóły do Krzysztofa Wyszkowskiego:

Nie wiecie nic o Adamowiczu i Pawlaku? Zapytajcie braci syjamskich - Myszka i Tuska! 
To chyba wyjaśnia dlaczego Adamowicz kilka lat temu walczył jak lew o powrót "im. Lenina" na bramę gdańskiej stoczni:
Z taką samą zaciekłością Adamowicz będzie teraz bronił nazwy Wałęsy na lotnisku w Gdańsku. To Adamowicz wraz z prezydentem sąsiedniego Sopotu, Jackiem Karnowskim, wystąpił z "oddolną obywatelską propozycją" ochrzczenia lotniska nazwiskiem Wałęsy, w 2004 roku, czyli w końcówce rządów SLD. Budowanie kultu jednostki Wałęsy było oczywiście w interesie całego postkomunistycznego aparatu "trzymającego władzę" w Gdańsku.
Matecznik Platformy czyli Lenin na bramie stoczni a Bolek na lotnisku 
Teczka TW Bolek wypłynęła w złym momencie dla Adamowicza. Miasto Gdańsk przygotowuje się do wielodniowych celebracji mistrza Wajdy, który nakręcił film o Wałęsie (Amber Gold był jednym z początkowych sponsorów) i który zostanie teraz - "za zasługi" - Honorowym Obywatelem Gdańska:
Opłacony z pieniędzy podatników czterodniowy maraton to kolejny etap pompowania kultu jednostki Wałęsy. Teczka TW Bolek psuje tą zabawę. 
Gdańsk będzie celebrował przez 4 dni Honorowego Obywatela Wajdę 
Ale Paweł Adamowicz to tylko wierzchołek góry lodowej. Cały wypasiony postkomunistyczny aparat prosperuje w mateczniku Platformy chowając się za mitem Wałęsy. W Gdańsku układ siedzi na układzie, to czysty PRL:
Rozmontowanie Bolka może oznaczać powolny koniec układu w Gdańsku.

Prezydent Gdańska Adamowicz przez lata prosperował na "legendzie"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze