sobota, 27 lutego 2016

„Kanibal” Kajetan P. uczeń i ofiara profesora Diabelskiego...

...z bloga Czarnej Limuzyny...
Kajetan P., miłośnik seryjnego mordercy Hannibala Lectera, według śledczych sprawca okrutnego morderstwa, był podobno człowiekiem z klasą: inteligentnym, wykształconym i kulturalnym. Można dodać złośliwie, że był kulturalny inaczej, czyli w taki sposób, który w XX wieku wszedł do kanonu politycznej nikczemności (poprawności) razem z całą plejadą i n n o ś c i.
Nie dziwi więc fakt, że „kanibal” rozwijał swobodnie swoją inność w kole naukowym „Książę i Żebrak”, którego był prezesem, a które zgodnie z autorskim opisem: „jest nowoczesnym, dynamicznym miejscem w sieci, redefiniującym tradycyjne pojęcie i podejście do kultury– promującym świeże spojrzenie na kategorie sztuki, kultury oraz społeczeństwa”...


Fascynacja kanibalizmem i wyższą moralnością

Kajetan P. jako okaz „kultury” i elokwencji trafił na staż do działu kultury lewicowej Polityki. Tytuły jego artykułów są wymowne: „Słynni smakosze – między Rzymem a Hannibalem Lecterem”, „Jak być dobrym mięsożercą?” i „Słowo o kanibalizmie”. Z udostępnionych przez redakcję pisma (niepublikowanych) artykułów wyłania się obraz człowieka zafascynowanego kanibalizmem – nadającego mu kategorię czynu wolnego od moralnych uprzedzeń. „Cóż jest takiego złego w zjedzeniu ludzkiego mięsa? – pytał w jednym z artykułów. „Gdybyśmy pominęli chrześcijańską doktrynę, jaka jest moralna różnica między zjedzeniem kurczaka a człowieka? Żadna”. Warto w tym momencie przytoczyć fragmenty wspomnień znajomych z czasów licealnych.
„Kajetan w domu był wychowywany bezstresowo – na wiele mu pozwalano. Spośród przyjaciół z liceum wyróżniało go również to, że był ateistą. Nie chodził na religię. – Wierzył, że bóstwo jest równoznaczne z jakimiś ograniczeniami, wyrzutami sumienia, „kajdanami”, z których trzeba się wyzwolić”. /fakt.pl/.
„Jedną z jego ulubionych lektur było „120 dni Sodomy” Markiza de Sade. Z wypiekami na twarzy opisywał nam na przerwach ulubione fragmenty dotyczące orgii seksualnych i morderstw”
Szczególną estymą Kajetana P. cieszyła się postać seryjnego mordercy, który konsumował ludzkie mięso – Hannibala Lectera. W jednym ze swoich artykułów polecał uwadze czytelnika przepis na ludzkie móżdżki w parmezanie. Konsumpcja ludzkiego mięsa stała się swoistą kanwą wiersza Kajetana P. opublikowanego nie byle gdzie, bo w periodyku PAN „Meander”. Meander to miejsce gdzie publikuje „elita”, a także „mniej doświadczeni adepci nauki”.
Meander_14
HANNIBALIS LECTER CENA
Tłumaczenie z łaciny na polski (znalezione w sieci)
Oto śpieszą na ucztę muzy święte,
Na mięsną ucztę moją.
Nuże, zaczynamy od ramion fletnisty,
Które fałszywie już nie zagrają.
Słuchajcie! Fałsz zgładzony – harmonia przywrócona
Rozbrzmiewa mi, symfonia!
Skosztujecie teraz mózgu gaduły
Platońskiego? Jak pachnie bosko!
Pieczyste gotuję wnet półsłodkiemu Punijczykowi,
Zapomniane są błazeństwa.
Wieczerzy kulminacja: pięć razy wątróbka
Z lichych pisarzy.
Dlaczego pięć, tylko pięć – trochę rozczarowuje,
Lecz innych, na Poluksa, pochwycę.
Wieczerzajcie, drodzy – wy kochacie mnie dzikiego,
Bowiem wzniosła sztuka krwi jest żądna.

Miesiąc temu Kajetan P. redefiniując ostatecznie tradycyjne pojęcia moralności i kultury, zabił swoją ofiarę, sprofanował zwłoki, rozczłonkował piłą, obciął głowę, spakował krwawiące ciało do torby podróżnej i plecaka, a następnie przewiózł taksówką do wynajmowanego mieszkania. Ofiarą była Katarzyna J., „zakochana w Italii miłośniczka sztuki i podróży”.

„Efekt Lucyfera” nie tłumaczy zachowania Kajetana P.

W mediach pojawiło się wiele interpretacji morderczych skłonności w ogóle oraz tego konkretnego przypadku. Zajmę się jednym z nich.
Efekt Lucyfera jest terminem wprowadzonym do psychologii przez Philipa Zimbardo. Według tej teorii w momencie wystąpienia konkretnych czynników środowiskowych, społecznych, „dobry człowiek” może stać się torturującym innego człowieka oprawcą. Philip Zimbardo powołuje się na swój słynny eksperyment podczas którego piwnice stanfordzkiego wydziału psychologii przerobiono na więzienie. Wytypowaną grupę studentów podzielono na więźniów i strażników. Po jakimś czasie wszyscy zaczęli zachowywać się tak jakby byli rzeczywistymi więźniami i strażnikami. Doszło do znęcania się nad grupą więźniów.
Według mnie nie ma to nic wspólnego z przypadkiem Kajetana P. Nie mają też racji wszyscy, którzy upatrują w czynnikach środowiskowych, społecznych obezwładniający ludzkie sumienie determinizm. Istnieją w historii przypadki z niemieckich obozów śmierci (św. Maksymilian Kolbe, Witold Pilecki i wielu innych cichych bohaterów, którym udało się ocalić własne człowieczeństwo), które zaprzeczają tezie, że okoliczności potrafią złamać każdego.
W przypadku Kajetana P. wskazywałbym raczej na wielkiego humanistę, miłośnika tolerancji i mentora wszystkich tych, którzy w ostatnim czasie mówią o prawach dla dewiantów, o kazirodztwie, o słusznym i pożytecznym wykorzystywaniu „części” z embrionów i starszych dzieci, poliamorii i adopcji dzieci przez zboczeńców. Mam na myśli profesora Diabelskiego – codziennego gościa polskojęzycznych mediów i zasłużonego wykładowcy na „wyższych” uczelniach.
___________________________________________________________________________________________________________
Grafika: Dr. Hannibal Lecter by arinako on DeviantArt

Źródło: http://www.ekspedyt.org/czarnalimuzyna/2016/02/26/46430_kanibal-kajetan-p-uczen-i-ofiara-profesora-diabelskiego.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze