niedziela, 13 marca 2016

Więzień sumienia, Janusz Waluś...wychodzi na wolność...

Za dokładnie miesiąc czyli 10 kwietnia, minie 23 rocznica, kiedy polski emigrant w Republice Południowej Afryki Janusz Waluś, zastrzelił w Boksburgu szefa Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej Chrisa Haniego. Za ten czyn, wspólnie ze zleceniodawcą zamachu Clive Derby-Lewisem, został skazany na karę śmierci. Zamieniono ją potem na dożywocie. Derby-Lewis, ze względu na zły stan zdrowa, w zeszłym roku opuścił więzienie. Waluś dalej czekał na decyzję dotyczącą warunkowego zwolnienia.
Polak od kilku lat walczył o wyjście z więzienia na wolność. Aż wreszcie doczekał się upragnionej chwili! Sąd Najwyższy w Pretorii wydał właśnie werdykt, że Waluś w przeciągu dwóch tygodni musi być zwolniony...


 – To świetna wiadomość! – cieszą się bliscy Walusia, którzy przekazali mi tą informację.
Nie wiadomo jakie będą warunki takiego warunkowego zwolnienia i czy będzie mógł wrócić do Polski. W przypadku Derby-Lewisa było sporo restrykcji. Nie mógł na przykład swobodnie poruszać się tam, gdzie chciał.
Werdykt sądu już też skomentowała Limpho Haniwdowa po zastrzelonym polityku. Powiedziała, że to smutny dzień w historii RPA i ostro skrytykowała sędzinę, która podjęła taki, a nie inny wyrok. Z kolei adwokat Walusia, Roelof du Plessis, stwierdził, że jeżeli wszystko w kraju ma iść do przodu, to potrzebne jest przebaczenie ze strony rodziny Haniego, Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej i wszystkich obywateli w kraju.
WIĘCEJ O SPRAWIE JANUSZA WALUSIA






















W czwartek sąd orzekł, że 63-letni Waluś powinien w ciągu 14 dni, po ustaleniu wysokości kaucji, zostać zwolniony warunkowo z więzienia.
Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości RPA Mthunzi Mhaga zastrzegł, że wyrok sądu nie jest jeszcze równoznaczny z wypuszczeniem Walusia na wolność. - Wciąż zastanawiamy się, czy nie złożyć apelacji od tego orzeczenia – powiedział Mhaga.
W Wielką Sobotę, 10 kwietnia 1993 roku, Waluś zastrzelił w Johannesburgu jednego z najbardziej wpływowych przywódców czarnej większości Chrisa Haniego. Hani był bożyszczem czarnoskórej młodzieży i jednocześnie przywódcą Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej. Wielu widziało w nim następcę Nelsona Mandeli.
Zabójstwo Haniego miało doprowadzić do zerwania prowadzonych od trzech lat rokowań między białym rządem prezydenta Frederika de Klerka oraz Mandelą i przywódcami Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) w sprawie ostatecznej likwidacji apartheidu, przeprowadzenia pierwszych wolnych wyborów, w których udział na równych prawach po raz pierwszy mieliby wziąć czarnoskórzy (75 proc. ludności kraju) i pokojowego przekazania władzy czarnej większości.
Rządzący od 1994 roku ANC z oburzeniem zareagował na wyrok, nakazujący warunkowe zwolnienie Walusia. - Taki wyrok, wydany w przeddzień kolejnej rocznicy śmierci Haniego, jest wyjątkowo ubliżający wszystkim, którzy czczą jego pamięć - oświadczył rzecznik ANC Zizi Kodwa. Dodał, że jeśli Waluś rzeczywiście wyjdzie na wolność, to ANC będzie domagać się jego natychmiastowej deportacji do kraju, z którego przybył do RPA, czyli do Polski.
Zamach na Haniego omal nie doprowadził do wojny domowej w RPA. Mandeli i jego towarzyszom udało się powstrzymać swoich zwolenników przed aktami odwetu i kryzys polityczny, jaki wywołała śmierć Haniego wymusił na białych władzach ustępstwa i zgodę na ostateczne ustalenie terminu wyborów. Odbyły się one pod koniec kwietnia 1994 roku, a w ich wyniku władzę w RPA przejął ANC i Mandela, jako pierwszy czarnoskóry prezydent kraju.
Waluś został skazany na karę śmierci. Taki sam wyrok zasądzono Clive’owi Derby-Lewisowi, jednemu z przywódców białej prawicy w RPA, którego uznano za głównego organizatora zamachu. Ponieważ w 1990 roku w RPA wprowadzono moratorium na wykonywanie wyroków śmierci, a w 1995 roku w ogóle tę karę zniesiono, zasądzony Walusiowi i Derby-Lewisowi wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie.
W 1997 roku obaj stanęli przed Komisją Prawdy i Pojednania, która w zamian za ujawnienie całej prawdy o politycznych zbrodniach, popełnionych w czasach apartheidu, wyrażenie skruchy i chęci przyczynienia się do pojednania narodowego w RPA miała prawo łaski wobec zasądzonych już wyroków. Komisja Prawdy uznała jednak, że ani Waluś, ani Derby-Lewis nie spełnili tych warunków.
W czerwcu 2015 roku, po odsiedzeniu 22 lat więzienia, Derby-Lewis został zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. Prośby Walusia o warunkowe zwolnienie były dotąd odrzucane.


I ciekawy wywiad z autorem książki "Zabić Haniego. Historia Janusza Walusia" Michała Zichlarza...

https://www.youtube.com/watch?v=T-M5HhTD4-c



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze