środa, 4 stycznia 2017

Anatomia ludobójstwa...

Tekst Bohdana Piętki...Współcześni epigoni i pogrobowcy nacjonalizmu ukraińskiego głoszą, że OUN i UPA były rzekomo ukraińskim „ruchem wyzwoleńczym”, że nigdy nie dopuściły się żadnych zbrodni na Polakach, Żydach i innych narodowościach, ani tym bardziej ludobójstwa, że nie ma jakoby żadnych dowodów potwierdzających przygotowanie i przeprowadzenie ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego przez banderowców.



To jest stała melodia z repertuaru pana Wołodymyra Wiatrowycza i „Naszego Słowa” oraz polonobanderowców z „Gazety Wyborczej”, „Gazety Polskiej” i „Nowej Europy Wschodniej”. Ku zdziwieniu przynajmniej niektórych polonobanderowców znalazły się jednak dowody na przygotowywanie ludobójstwa na Polakach przez nacjonalistów ukraińskich już na początku lat 30. XX wieku. Dowody te nie mogą nie być znane panu Wiatrowyczowi, ponieważ pochodzą one z archiwów ukraińskich, w tym Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Dlatego nie może on tym razem twierdzić, że jest to „rosyjska (sowiecka) propaganda”.

Na początku grudnia br. na stronie internetowej rosyjskiej Federalnej Agencji Archiwów opublikowano dokumenty Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów świadczące o tym, że organizacja ta planowała przyszłe ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej już od zarania swojego istnienia. Są to cztery dokumenty: broszura z 1931 roku pt. „Jak i za co walczymy z Polakami” – pochodząca z Archiwum Państwowego Obwodu Lwowskiego i opublikowana po raz pierwszy w 2003 roku we Lwowie, „Doktryna wojskowa ukraińskich nacjonalistów” z 1938 roku – pochodząca z Archiwum OUN w Kijowie i opublikowana po raz pierwszy w 2013 roku, instrukcja „Walka i działalność OUN podczas wojny” z 1941 roku – pochodząca z Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i opublikowana po raz pierwszy w 2006 roku w Kijowie oraz notatka wojennego referenta OUN-Zachód Łuki Pawłyszyna z odbytej w październiku 1942 roku konferencji wojskowej OUN-B – pochodząca z Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i opublikowana po raz pierwszy w 2005 roku w Kijowie.

Publikację tych dokumentów przygotował dyrektor Fundacji „Pamięć Historyczna” Aleksander Diukow. Historyk ten znany jest m.in. z badań nad antypolską współpracą służb specjalnych III Rzeszy i Litwy w latach 1939-1940, której poświęcił wydaną w 2013 roku książkę pt. „Protektorat Litwa”.

Dokumenty te pokazują ewolucję, jaką przeszła OUN w podejściu do rozwiązania „sprawy polskiej” od 1931 do 1942 roku. Już na samym początku swojego istnienia – w broszurze „Jak i za co walczymy z Polakami” – OUN za podstawę swojego programu i cel działalności uznała rozniecanie nienawiści narodowej do Polaków w społeczeństwie ukraińskim. „Doktryna wojskowa ukraińskich nacjonalistów” z 1938 roku przewidywała organizowanie ataków zbrojnych na ludność polską w ramach powstania zbrojnego w celu „wypędzenia jej” z Kresów Wschodnich. Planowano też likwidację polskich gospodarstw i zaangażowanie szerokich mas ukraińskiego chłopstwa w wystąpienia antypolskie, tak jak miało to miejsce w latach 1943-1944. Po raz pierwszy podjęto próbę realizacji takich działań w porozumieniu z Niemcami hitlerowskimi we wrześniu 1939 roku w ramach tzw. dywersji OUN na Kresach Wschodnich. Była to pregenocydalna faza późniejszego ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego. Rozpoczynające się wtedy ludobójstwo ukraińskie na Polakach powstrzymała Armia Czerwona, wkraczając na Kresy Wschodnie 17 września 1939 roku.

Opracowana w maju 1941 roku – a więc tuż przed wybuchem wojny niemiecko-radzieckiej – instrukcja „Walka i działalność OUN podczas wojny” wprowadziła dalsze uszczegółowienie planów OUN w sprawie „rozwiązania kwestii polskiej”. Postanowiono nie wypędzać części polskich chłopów z tzw. zachodniej Ukrainy, lecz przeprowadzić ich przymusową asymilację. Planowano jednak zabójstwa „polskich działaczy”, co istotnie nastąpiło latem 1941 roku (mord profesorów lwowskich, egzekucja inteligencji stanisławowskiej w Czarnym Lesie, mord na inteligencji krzemienieckiej). Z tym, że zbrodni tych dokonały niemieckie formacje SS i gestapo, a współudział ukraiński polegał na wskazaniu ofiar. „Program wojskowy” OUN-B z końca 1942 roku przewidywał już fizyczną likwidację wszystkich Polaków, którzy nie zgodzą się na „dobrowolne” opuszczenie terenów Wołynia i Małopolski Wschodniej. To już była bezpośrednia zapowiedź tego, czego banderowcy dokonali w latach 1943-1944.

Nie ulega zatem wątpliwości, że ludobójstwo wołyńsko-małopolskie było stopniowo planowane przez nacjonalistów ukraińskich co najmniej od 1931 roku. Próbowano je zrealizować już w 1939 i 1941 roku. Ostateczna realizacji powiodła się przy trzecim podejściu w latach 1943-1944.

Broszura „Jak i za co walczymy z Polakami” z 1931 roku została wydana przez Krajową Egzekutywę OUN. Jej autorzy zrzucali winę za rzekomo „ciężką sytuację narodu ukraińskiego na zachodnich ziemiach ukraińskich” na państwo polskie i na Polaków jako naród. Ich zdaniem „naród polski chce się umocnić na tych ziemiach należących od dawien dawna do Ukrainy i dlatego chce zlikwidować Ukraińców”. W przeszłości, „zalewając Ukrainę morzem krwi i łez, Polacy podzielili między sobą ziemie ukraińskie i wzbogacili się na nich”, natomiast obecnie Polacy dzielą należące do ukraińskich chłopów ziemie między polskich „zaborców-kolonistów”. Sformułowania te brzmią jakże znajomo dla każdego kto zna współczesną publicystykę neobanderowską, chociażby z łam „Naszego Słowa”. Wymowny to dowód na to, że nacjonalizm ukraiński niewiele się zmienił przez ponad 80 lat.

Sformułowany przez autora broszury skrajnie negatywny obraz Polaków miał usprawiedliwiać zastosowanie przeciwko nim najbardziej brutalnych środków. „Naród ukraiński nie przestaje walczyć z Polakami, wierząc, że przyjdzie godzina krwawego porachunku z ciemiężycielami” – czytamy w broszurze. Kilka akapitów dalej dowiadujemy się, że „naród ukraiński dopiero wówczas odzyska swoje prawa, kiedy z bronią w ręku wystąpi przeciwko Lachom-okupantom i wypędzi ich ze swoich ziem”. Zapowiadane powstanie zbrojne przeciwko Polakom Krajowa Egzekutywa OUN wiązała z „przyszłą wojną”, a na razie wzywała swoich zwolenników do bojkotu ekonomicznego „polskich kolonizatorów” i odwetowych akcji zbrojnych, czyli ataków terrorystycznych na instytucje i funkcjonariuszy II RP, które istotnie miały wówczas miejsce.

Przygotowana w połowie 1938 roku „Doktryna wojskowa ukraińskich nacjonalistów” przewidywała już likwidację i wypędzenie mniejszości narodowych, czyli ludobójcze działania eksterminacyjne, a także stworzenie homogenicznego narodowo i politycznie państwa ukraińskiego. „Zadaniem naszego powstania – czytamy – jest nie tylko zmiana ustroju politycznego. Powinno ono oczyścić Ukrainę z cudzego wrogiego elementu i z niedobrego własnego. Tylko podczas powstania będzie okazja, aby wymieść dosłownie do ostatniej nogi element polski z ZUZ (ziem zachodnioukraińskich – uzup. BP) i w ten sposób położyć kres pretensjom Polaków co do polskiego charakteru tych ziem. Element polski, który będzie okazywać opór, powinien polec w walce, a pozostałych należy sterroryzować i zmusić do ucieczki za Wisłę. Dlatego też nie można dopuścić, żeby po odzyskaniu ZUZ element polski mógł mieszkać tutaj obok Ukraińców. ZUZ przyszłego mocarstwa ukraińskiego powinny być czyste z narodowego punktu widzenia, ponieważ ziemie te mają szczególne znaczenie dla przyszłości państwa ukraińskiego (...). Trzeba pamiętać, że im więcej wrogiego elementu polegnie podczas powstania, tym łatwiej będzie budować mocarstwo ukraińskie i tym silniejsze ono będzie”.

Planowano przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej nie tylko na Polakach, lecz również na Żydach. Autorzy cytowanego dokumentu dali temu wyraz w następujących słowach: „Nie ma wątpliwości, że gniew narodu ukraińskiego wobec Żydów będzie szczególnie straszliwy. Nie powinniśmy tłumić tego gniewu, wręcz przeciwnie, [mamy go] podsycać, bo im więcej Żydów zginie podczas powstania, tym lepiej dla państwa ukraińskiego, ponieważ Żydzi będą jedyną nacją, jakiej nie odważymy się objąć polityką denacjonalizacyjną. Wszystkie inne mniejszości, które wyjdą żywe z powstania, będziemy denacjonalizować.” W „Doktrynie wojskowej” nakazywano również niszczyć należące do Polaków dwory, w przeciwnym razie „Polacy rozpuszczą plotki, że nacjonaliści boją się niszczyć polskie dwory w obawie, że Polacy znowu tu wrócą i się zemszczą. Taka propaganda ostudzi poryw mas do powstania, co sprawi, że zajmą one pozycję oczekującą (...). Bez tego zniszczenia nasze powstanie nie zyska niezbędnego okrucieństwa. Powstanie nacjonalistyczne powinno być wulkanem, w którym spłonie wszystko, co wrogie, martwe czy żywe”.

W datowanej na maj 1941 roku instrukcji „Walka i działalność OUN podczas wojny” zasady polityki OUN wobec mniejszości narodowych zostały sformułowane następująco:

„Mniejszości narodowe dzielą się na: a) przyjazne nam, a więc członkowie wszystkich zniewolonych narodów; b) wrogie nam, Moskale, Polacy, Żydzi.
a) Mają te same prawa, co Ukraińcy, mogą wrócić do ojczyzny.
b) Są likwidowani w walce oprócz tych, którzy bronią reżymu: tych należy przesiedlić na ich ziemie, likwidować należy przede wszystkim inteligencję, której nie wolno dopuszczać do żadnych instytucji rządowych, uniemożliwiając w ogóle pojawienie się inteligencji, a więc dostęp do szkół itd. Na przykład tak zwanych polskich chłopów należy zasymilować, uświadamiając ich, tym bardziej w tych gorących, pełnych fanatyzmu czasach, że są oni przymusowo zasymilowanymi Ukraińcami, lecz obrządku łacińskiego. Kierowników likwidować. Żydów izolować, usunąć z instytucji rządowych, żeby uniknąć sabotażu, tym bardziej Moskali i Polaków. Jeśli zaistniałaby nieunikniona konieczność pozostawienia w aparacie państwowym Żyda, postawić nad nim naszego milicjanta i zlikwidować za najmniejsze przewinienie. Kierownikami poszczególnych dziedzin życia mogą być tylko Ukraińcy, a nie obcy wrogowie. Asymilacja Żydów jest wykluczona”.

Kolejny, 17 punkt rozdziału wyjaśniał: „Nasza władza powinna budzić postrach wśród jej przeciwników. Terror dla obcych wrogów i swoich zdrajców”.
Mamy tu więc zarysowany plan nie tylko eksterminacji mniejszości narodowych na ziemiach zamieszkałych przez większość ukraińską, ale plan stworzenia totalitarnego i faszystowskiego państwa ukraińskiego na wzór hitlerowski. Znalazło to swój wyraz także w deklaracji tzw. rządu Jarosława Stećki z 30 czerwca 1941 roku, gdzie identycznie jak we wspomnianej instrukcji z maja 1941 roku zapowiedziano, że „władza nasza będzie okrutna”.

Od Służby Bezpieczeństwa OUN i przyszłej policji ukraińskiej wymagano „zduszenia w zarodku wszelkich prób przejawienia przez cudzy element jakiejkolwiek organizacji na Ukrainie”. Wątpliwości co do planowanego ludobójstwa nie pozostawia następujący fragment instrukcji OUN z maja 1941 roku: „Jest to czas rewolucji narodowej, dlatego więc nie powinno być żadnej tolerancji względem dawnych przybyszów”.

W opracowanym pod koniec 1942 roku „Programie wojskowym” OUN-B znajdujemy bezpośrednie odniesienia do „Doktryny wojennej” Mychajło Kołodzińskiego (1902-1939), opublikowanej po jego śmierci w 1940 roku. Oprócz wizjonerskich fantazji o rozpadzie ZSRR program wojskowy zawiera jasno sformułowane propozycje usunięcia tzw. „mniejszości narodowych”. Czytamy o tym w poniżej zacytowanym fragmencie.

„Dowództwo Główne wymaga od krajowych dowództw wojskowych: 
Z chwilą rozpoczęcia walki o niepodległość zlikwidować za wszelką cenę kwestię mniejszości narodowych. W celu zlikwidowania tej kwestii należy wytępić mniejszości narodowe – wrogów narodu.
1. Rosyjską mniejszość narodową trzeba pozostawić w spokoju, ponieważ zżyła się ona z ukraińskim narodem i nie stanowi żadnego zagrożenia. Razem z narodem ukraińskim (głównie chłopstwo) wspólnie przeżywa ona różne wydarzenia polityczne. Rosyjskich działaczy walczących z Ukraińcami należy wytępić, najpierw dokonując ich rejestracji, głównie w małych miasteczkach, ponieważ są oni wrogami Ukraińców.
2. Żydów nie należy mordować, lecz wysiedlić z Ukrainy, umożliwiając im wywiezienie części majątku. Należy się z nimi liczyć, ponieważ mają oni duży wpływ w Anglii i w Ameryce.
3. Wszystkich Polaków należy wysiedlić, dając im możliwość wzięcia z sobą tego, co zechcą wziąć, ponieważ ich również będzie bronić Anglia i Ameryka. Tych, którzy nie będą chcieli wyjechać – wymordować. Najaktywniejszych wrogów, a spośród nich wszystkich członków organizacji przeciwukraińskich wymordować na dzień przed ogłoszeniem mobilizacji. Zostaną oni zarejestrowani odpowiednio wcześniej przez rejonowe i powiatowe dowództwa wojskowe. Likwidacją będzie się zajmować żandarmeria, a w poszczególnych przypadkach „SB”. Zabrania się wykorzystywać w tym celu żołnierzy armii.”

Wykonanie „punktów narodowych” programu wojskowego miało być powiązane w czasie z „rozpoczęciem walki o niepodległość”. Prawdopodobnie na początku chodziło o dość odległy termin, dlatego plan zagłady „mniejszości narodowych” nie został sformułowany radykalnie. Jednak dynamiczna zmiana sytuacji wojennej na przełomie 1942/1943 roku – w tym perspektywa powrotu polskiej państwowości na Kresy Wschodnie po spodziewanej klęsce Niemiec – spowodowała radykalizację pierwotnego planu. Po III Konferencji OUN (17-23 lutego 1943 roku) oraz dezercji do formacji OUN-B i UPA kilku tysięcy funkcjonariuszy ukraińskiej policji pomocniczej w marcu i kwietniu 1943 roku, dowódca UPA-Północ Dmytro Kłaczkiwśkij (pseudonim „Kłym Sawur”) przystąpił do realizacji „programu wojskowego”, która przybrała postać zorganizowanego ludobójstwa ludności polskiej.

Upublicznione w internecie przez rosyjskiego historyka Aleksandra Diukowa dokumenty bezsprzecznie dowodzą, że ludobójstwo wołyńsko-małopolskie nie było przypadkiem, ale na długo wcześniej stopniowo i precyzyjnie planowaną akcją. Wyłania się z nich jaskrawy obraz anatomii przyszłej zbrodni, ukraińskiego szowinizmu i skrajnego antypolonizmu. Już tylko te źródła historyczne pokazują szatańskie i groźne oblicze nacjonalizmu ukraińskiego sprzed 80-70 lat, które zasadniczo nie zmieniło się do dzisiaj.

Niestety siły polityczne Polski pookrogłostołowej za swojego sojusznika na Wschodzie uznały właśnie nacjonalizm ukraiński. Przez ponad ćwierć wieku bagatelizowały jego radykalnie antypolski charakter i współuczestniczyły w wybielaniu jego zbrodniczej historii, by na koniec razem z USA i Niemcami umożliwić mu powrót do głównego nurtu życia politycznego na Ukrainie w wyniku przewrotów z 2004 i 2014 roku. I to jest najbardziej przerażające.

Bohdan Piętka 
Na zdjęciu: Roman Szuchewycz
Myśl Polska, nr 1-2 (1-8.01.2017)

Źródło: http://mysl-polska.pl/1118

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze