wtorek, 12 września 2023

Casus rodziny Ulmów...

Znów powtórzę, nadgorliwy, bezmyślny katolik jest taki sam, jak islamski talib. 

Kościół posoborowy mocno kontrolowany ostatnimi czasy przez talmudycznych "starszych braci" zamienił się w hurtownię, albo fabrykę od produkcji "błogosławionych i świętych".

Temat heroiczności rodziny Ulmów kilku teologów już skomentowało. Z punktu widzenia prawa kościelnego jest wiele zaniedbań i sprzeczności, ale nie będę się nad tym rozwodził...


Generalnie Szanowny katoliku, jeśli miła ci jest retoryka pozbawienia siebie życia i swojej rodziny za obcych, bo taką dwa dni temu ją dostałeś, to powiem krótko...nie masz moralnego prawa i jakiegokolwiek prawa poświęcać życia swojej żony i swoich dzieci, aby ratować kogokolwiek, a zwłaszcza obcych. 

Możesz sam się wyniszczyć jeśli chcesz, ale życie swoich dzieci, które powierzył ci Bóg jest nadrzędne. Czyli...masz obowiązki wedle stanu...najpierw bronisz swojej najbliższej rodziny, czyli żonę i dzieci, potem dalszą rodzinę, potem sąsiadów, potem innych powinowatych rodaków...na końcu możesz bronić obcych, o ile uzgodnisz to z najbliższą rodziną i żoną, bo talmudyści są dla katolików obcy...dokładnie tacy jak "przybysze z Marsa"...

Jeśli to rozkminisz i dojdzie do ciebie, że nawet św Józef nie poświęcił swojej rodziny, aby Herod ją rozszarpał, to zaczniesz normalnie myśleć i dojdzie do ciebie, że ktoś tutaj cię nieźle wkręca...

Po beatyfikacji rodziny Ulmów przekaz od talmudystów dla katolików jest jasny..."dobrze z punktu widzenia katolika jest poświęcić życie dla żydów". Jestem przekonany, że talmudyści szykują już areny i nie karmią lwów, aby jeśli trafi się okazja znów wystawić wiernych na próbę i pewną śmierć.

Powtórzę więc jeszcze raz, jeśli kiedykolwiek katoliku łykniesz tą retorykę i będziesz miał pokusę, aby poświecić życie swoich najbliższych w imię przetrwania, życia tzw "wybranych", to wylej sobie wpierw kubeł zimnej wody na łeb, ostudź czerep...nie masz moralnego i jakiegokolwiek prawa szafować życiem swojej żony i swoich dzieci...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze