Otóż skoro Pan Prezes Żoliborski raz na jakiś czas serwuje niczym sam starożytny Cezar ludowi pracującemu miast i wsi igrzyska, to ja jako obserwator mam pełne prawo w nich uczestniczyć wyrażając swoje emocje choćby kierując swojego kciuka w dół, ewentualnie kciuka w górę...
No więc obserwuję se ja te przebłyski żoliborskiego Oka Saurona, słyszę te błyskawice i pomruki z samego wnętrza żoliborskiego Mordoru. A to że Banaś miał pokoje na godziny, a to, że oświadczenie majątkowe do dupy...i wszystko do dupy i że plan "B" w razie jakby pan Banaś nie poddał się do dymisji, a to że nawet sama pani marszałek Witek nie wie co drzemie w głowie Pana Banasia...
Nie wie, nie wie...ale na pewno sam Pan Banaś wie. I Prezes Żoliborski wie i wielu akolitów wie. To może nawet nie być sprawa prozaiczna typu kręcenie filmów w pokojach na godzinę, to może być baaaardzo wiele informacji, których na pewno Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli nie brakuje.
Ale najciekawsze jest to, że Prezes Żoliborski oczekuje dymisji Banasia, a marszałek Witek zapewnia, że plan "B" to w zasadzie nic innego, tylko zmiany ustawowe, ale że ponoć Polacy mogą czuć się bezpiecznie, bo nie będzie to wymagało zmiany w konstytucji...i tutaj zarżałem szczerze jak koń ...myśląc, że toż to teraz KOD-ziarze paradoksalnie mogą odetchnąć z ulgą :)
No więc z czysto okołoigrzyskowych i sportowo-politycznych, wyrafinowanych pobudek póki co kibicuję panu Banasiowi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze