poniedziałek, 1 września 2014

Zrozumieć konflikt na Ukrainie...trzecia dawka dysonansu poznawczego...tropem GMO...




Być może zagrzewanie do zbrojenia Majdanowców przez pewne środowiska może mieć coś wspólnego z tym, że Ukraina kategorycznie nie zgadzała się na uprawy GMO...a batalia może toczyć się o szeroki rynek do zapełnienia genetycznie modyfikowanym syfem z Monsanto...dobry tekst, który ukazał się dziś, wkleję na swój blog, aby nie umkło...linki do dwóch źródeł wklejam na końcu, obydwu dlatego, ponieważ nie wiem ,który jest pierwotny...korekta, pierwotny wpis @memnon...link na końcu...
(...)
Kolejnym elementem ukraińskiej układanki są interesy firmy Monsanto. Pisze o tym kanadyjska dziennikarka Joyce Nelson powołując się na raport kalifornijskiego Oakland Institute, wg którego Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy żądały jako jednym z warunków 17 miliardowej pożyczki było otwarcie się Ukrainy na rolnictwo modyfikowane genetycznie. Sprawę określono jako: „Posunięcie Zachodu: Bank Światowy i MFW w konflikcie ukraińskim”...



Pod koniec 2013 r. ówczesny prezydent Wiktor Janukowicz nie zgodził się na umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, z czym związana była 17 miliardowa pożyczka z MFW. Zamiast tego wybrał rosyjski pakiet pomocowy w wysokości 15 mld $ wraz z upustem ceny gazu. To było powodem rozruchów i jego usunięcia z funkcji oraz późniejszego kryzysu.
Według Oakland Institute „ponieważ Ukraina nie zgadza się na stosowanie genetycznie modyfikowanych organizmów w rolnictwie, punkt 404 umowy z UE, dotyczący rolnictwa, zawiera klauzulę, która została niezauważona: obie strony będą współpracować na rzecz wykorzystania biotechnologii. Niewątpliwie zapis ten jest zgodny z oczekiwaniami agrobiznesu. Jak zauważył Michael Cox, czołowy przedstawiciel banku inwestycyjnego Piper Jaffray, 'Ukraina i w szerszym znaczeniu - Europa Wschodnia, należą do najbardziej obiecujących rynków dla gigantów produkujących maszyny rolnicze oraz producentów nasion Monsanto i DuPont'.“
Ukraińskie przepisy zabraniają stosowania upraw GMO. Kraj ten długo uznawany był za „spichlerz Europy” a jej czarnoziemy za idealne do uprawy zbóż; w 2012 r. ukraińscy rolnicy zebrali ponad 20 mln ton pszenicy.
W maju 2013 Monsanto poinformowało o planach inwestycji za 140 mln $ na niemodyfikowane pszeniczne ziarno siewne na Ukrainie. Ale już w listopadzie sześć największych organizacji rolniczych na Ukrainie przygotowało nowelizację ustawy „legalizującej ziarno GMO w zakresie wytwarzania, testowania, przewozu i używania”.
Prezes ukraińskiego stowarzyszenia pszenicznego Wołodymir Klymenko na konferencji prasowej 5 listopada przyznał się do podpisania z innymi organizacjami dwóch listów w których domaga się zmian prawa o biologicznym bezpieczeństwie i legalizacji GMO. Propozycja ta pokrywała się z warunkami umowy stowarzyszeniowej z UE i pożyczką BŚ i MFW.
Redaktor internetowego sustainablepulse.com – Henry Rowlands – zauważył zagrożenie dla eksportu ukraińskiego rolnictwa po dopuszczeniu GMO a także, że „inwestycje Monsanto na Ukrainie mogą w ciągu kilku lat wynieść 300 mln $” i pyta, czy „ukraińskie rolnictwo ma zdać się całkowicie na łaskę znajdującej się jedynie w USA spółki?”
Niedługo potem Monsanto Ukraina przedstawiła swój program „socjalnego rozwoju“ pn. „Ziarno przyszłości“. Proponuje w nim granty rolnikom aby „zaczęli rozumieć, że mogą swoją sytuację polepszyć sami, bez czekania na jałmużnę“. W rzeczywistością jałmużną jest oczekiwanie na łaskę od wielkiego amerykańskiego agrobiznesu, za pośrednictwem MFW i BŚ.
W marcu Morgan Williams – prezes International Business Times i generalny dyrektor Amerykańsko-Ukraińskiej Rady Przedsiębiorców określił ukraińskie rolnictwo „kopalnią złota” dodając jednak, że na przeszkodzie stoi wiele rzeczy, które trzeba zmienić. „Główna z nich dotyczyć będzie przejęcia władzy...”
W sierpniu 2011 r. portal WikiLeaks ujawnił noty amerykańskiej dyplomacji dowodzące, że ministerstwo spraw zagranicznych USA lobbowało na całym świecie za Monsanto i innymi biotechnologicznymi korporacjami. 14 maja 2013 zaprezentował własne sprawozdanie pt. „Ambasadorzy biotechnologii: Jak amerykańskie ministerstwo zagraniczne forsuje globalne agendy siewnego przemysłu” naciskając na rządy państw w celu zmian w miejscowym prawie aby sprzyjały bio-technologiom w jak najszerszym zakresie, z promocyjnymi kampaniami włącznie.
Wg consortiumnews.com (16 marzec 2014) Morgan Williams jest w układach z wielkim agrobiznesem. Pomimo uczestnictwa w zarządzie amerykańsko-ukraińskiej organizacji, jest także dyrektorem w sekcji handlującej papierami wartościowymi firmy SigmaBleyzer, współpracującej z „różnymi agencjami rządu amerykańskiego, członkami kongresu, komisjami kongresu, ambasadą na Ukrainie, amerykańskimi międzynarodowymi instytucjami finansowymi, trustami mózgów i innymi organizacjami...”
16 osobowy komitet wykonawczy Amerykańsko-Ukraińskiej Rady Przedsiębiorców pełny jest przedstawicieli amerykańskich firm agrobiznesu, włącznie z Monsanto, John Deere, DuPont, Pioneer, Eli Lilly a Cargill. Wśród dwudziestu głównych doradców Rady są: James Greene (były przedstawiciel NATO na Ukrainie), Ariel Cohen (Heritage Foundation), Leonid Kozaczenko (prezes Ukraińskiej Konfederacji Rolnej) i były ambasador Ukrainy w USA - Oleg Szamszur. Ten ostatni obecnie jest głównym doradcą PBN Hill + Knowlton Strategies – grupy PR obra Hill + Knowlton Strategies (H+K). H+K jest córką londyńskiej WPP Group, właścicielki około tuzina PR firm, z Burson-Marsteller (wieloletniego doradcy Monsanto).
15 kwietnia br. Globe&Mail - dziennik z Toronto opublikował tekst konsultantki H+K Olgi Radczenko, w którym potępia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i jego PR podkreślając, że „miniony miesiąc (tj. marzec 2014 – miesiąc po puczu) grupa kijowskich spin-doktorów utworzyła ukraiński medialny ośrodek kryzysowy, celem którego miała być poprawa wizerunku Ukrainy w świecie.
Internetowa strona PBN Hill + Knowlton Strategies podkreśla, że generalny dyrektor spółki Myron Wasylyk, jest „członkiem kierownictwa Amerykańsko-Ukraińskiej Rady Przedsiębiorców, a dyrektorka wykonawcza spółki - Oksana Monastyrska, „prowadzi prace dla Monsanto”. Monastyrska wcześniej pracowała dla międzynarodowej korporacji finansowej Banku Światowego.
Według Oakland Institute warunki umowy BŚ/MFW wobec Ukrainy prowadziły do „zwiększenia zagranicznych inwestycji, co zapewne doprowadziłoby do dalszego rozszerzenia nabytków gruntów rolnych przez zagraniczne spółki i korporacjonizmu rolnictwa w kraju”.
W międzyczasie rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew w kwietniu powiedział: „Nie jest naszym celem rozwijanie produkcji GMO lub je importować. Możemy wykarmić się normalnymi a nie genetycznie modyfikowanymi produktami. Jeżeli Amerykanie chcą takie jeść, niech sobie jedzą. My nie musimy tego robić; mamy dość miejsca i warunków, abyśmy produkowali organiczną żywność.”
Hill + Knowlton, z ich oszustwami, z „kuwejtskimi dziećmi w inkubatorach”, odegrała kluczową rolę w zdobyciu poparcia Amerykanów dla wojny w Zatoce i Iraku na początku lat 90.tych. Teraz spółka ta miesza się w wywołanie drugiej zimnej wojny lub czegoś jeszcze gorszego i to na rozkaz Monsanto – niedawno obwołanej „najbardziej diaboliczną” korporacją na Ziemi. Trzeba to mieć na uwadze, gdy równocześnie oficjalne media demonizują Putina.
Monsanto and Ukraine ukazał się 2.-24. sierpnia na Counterpunch.org.


http://memnon.neon24.pl/post/112468,monsanto-i-ukraina

http://mrozmarek.blox.pl/html



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze