Polska to państwo, którym rządzą ludzie niespełna rozumu, wybrani przez niespełna rozumu wyborców.
Zachowanie się polskiej premier na czerwonym dywanie w Berlinie, to kompromitacja nie tylko jej samej, ale także całej Polski, która poprzez takie zachowania “polityków", wystawiana jest na pośmiewisko. W niczym nie pozostaje dłużnym pani premier nasz prezydent, który w japońskim parlamencie wlazł na fotel przewodniczącego tego parlamentu, nawołując szogunów.
O całej plejadzie pomniejszych idiotów ze środowiska mienionej dwójki, to nawet nie ma co wspominać.
Proszę mi powiedzieć, jak można traktować państwo, które samo do siebie nie ma szacunku i czy szanują siebie obywatele, którzy dokonują takich, a nie innych wyborów?
Pięć lat temu doszło pod Smoleńskiem(?) do eksterminacji dziewięćdziesięciu sześciu polskich obywateli, wśród których był także prezydent RP wraz małżonką.
Te minione pięć lat, to okres zażenowania i wstydu ze względu na to, że przez tak długi okres czasu, Polacy nie potrafili wyjaśnić tego, co stało się na Siewiernym i kto za tym wszystkim stoi?
Polakom w ogóle nie przeszkadza to, że światowe media kreują opinię, że niemieckie obozy zagłady znajdujące się na terenie Polski podczas II WŚ nie były niemieckimi miejscami kaźni, a polskimi.
Nie przeszkadza także Polakom to, że ukraiński parlament wyniósł uchwałą do rangi bohaterów narodowych bandytów, którzy masowo mordowali polską ludność cywilną i to w tak bestialski sposób, że takiego bestialstwa historia nie miała okazji odnotować.
Jest jednak pewna rzecz, która rehabilituje zaniedbania i zaniechania w w/w kwestiach. Otóż przez Polskę ma przejechać dwudziestu motocyklistów z Rosji w ramach rajdu ku uczczeniu siedemdziesiątej rocznicy zwycięstwa nad niemieckim faszyzmem, co stało się powodem pokazania całemu światu polskiego patriotyzmu, bowiem niemal wszyscy Polacy postawili sobie za punkt honoru, aby uniemożliwić rosyjskim motocyklistom z klubu “Nocne Wilki” przejazd przez nasz kraj.
Osobiście jestem przeciwny przyjęciu przez Polaków wizerunku kompletnych idiotów z racji tego, że uczynili oni z rajdu motocyklowego coś na miarę tragedii narodowej, ale po tym jak już emocje trochę opadły po rozpętanej przez media burzy, to skłaniam się ku stwierdzeniu, że lepiej by było, gdyby jednak rosyjscy motocykliści zrezygnowali z tego wątpliwego zaszczytu, jakim mógłby być ich ewentualny przejazd przez nasz kraj.
Środowisko Gazety Polskiej, ale także wiele innych mediów, nie wyłączając z tego grona mediów głównego nurtu z bliźniaczką Gazety Polskiej - Gazeta Wyborczą włącznie, nakręciły taką spiralę nienawiści w stosunku do Rosji i Rosjan, że uzasadnionym jest podejrzewać, że może znaleźć się jakiś “patriota”, który inspirowany nienawiścią ziejącą ze wspomnianych mediów, dopuści się czynu, który mógłby wygenerować nieprzewidywalne konsekwencje, a pamiętajmy także, że pan Sakiewicz jest kawalerem medalu banderowskiej ubecji i co będzie, jeżeli przyjaciele pana Sakiewicza postanowią załatwić sprawę tak, jak z Saszką Białym, albo Ołesiem Buzyną? Czy można wykluczyć taką ewentualność, że ktoś planuje prowokację w Polsce?
Czy można przewidzieć konsekwencje ewentualnej prowokacji?
W tym miejscu właśnie zapytam, czy pan James Comey, dyrektor FBI, nie byłby skłonny ostrzec swoich polskich kolegów przed taką ewentualnością, zamiast wygadywać oszczerstwa pod adresem Polaków, że to oni są odpowiedzialni za żydowski holokaust?
Przyznam, że w najmniejszym nawet stopniu nie dziwi mnie, że w USA głoszone są takie rewelacje, ale doprawdy dziwi mnie, kto tymi rewelacjami częstuje amerykańską opinię publiczną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze