Dwa
lata temu, 1 maja odszedł do Pana bloger Seawolf, Tomek Mierzwiński,
bloger błyskotliwy i utalentowany.
Pisał
głównie na niezależnej.pl i niepoprawnych.pl i w
polityce.pl. Jako bloger prawicowy przyciągał czytelników.
Niedościgniony talent blogerski, błyskotliwy i celny dowcip, miał
48 lat.
Dziś
po dwóch latach jego nieobecności wiele się
wydarzyło...ukraiński majdan, okrzyki Prezesa Kaczyńskiego “sława
herojam”, nasilenie szkalowania Polski przez żydostwo. Zastanawiam
się, czy Seawolf dalej uwiarygadniałby pisowskich politruków
i pismaków z tzw “niezależnej”. Czy byłby gorącym
orędownikiem dostarczania broni na Ukrainę i czy nazywałby “ruskim
agentem” każdego, kto miałby inne zdanie? Czy poszedłby na film
“Ida” i czy nie napisałby prawdy o nim, że to gniot szkalujący
Polskę ? Ciekawym jest, jakie miałby zdanie na temat kilku
rosyjskich motocyklistów chcących przejechać przez Polskę.
Czy podszedłby zdroworozsądkowo, czy dałby się wciągnąć w
magiel. Czy okrzyknałby Viktora Orbana “ruskim agentem”, czy
widziałby obłudę i dziwną współpracę PiS-u i PO ? Był
człowiekiem mądrym, obytym, a przedewszystkim zdrowomyślącym, czy
dziś byłby wyplutym przez towarzystwo Sakiewicza, czy popłynałby
z nurtem...tego się nie dowiemy. Odszedł zbyt szybko, stanowczo
zbyt szybko... Morski Wilku odpoczywaj w pokoju...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze