Strony

środa, 24 lutego 2016

Donald Trump otwiera swoją szafę...czyli szafa gra...

W Polsce wielka Szafomania...a tymczasem za Wielką Wodą...
Każdy polityk głaszcze swoją kalwaryjską, coby politura błyszczała jak należy...

Pozazdrościli Jankesi polskiej społeczności kolejnego teleturnieju/serialu/telenoweli (niepotrzebne skreślić) pod tytułem Szafen Szoł...

Niejaki Donald Trump (cóż za brzyckie pruskie imię brrr) powoli otwiera swoją szafę i już pierwsze jaskółki wylatują, albo nietoperze, sam niewiem. Ponoć Donald (brrr) Trump obiecał swoim wyborcom, że jak go wybiorą, to wypatroszy całą prawdę o dwóch wieżach WTC...


Cytuję za Prison Planet: 

Lider republikanów na prezydenta Donald Trump obiecał, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta to upubliczni obecnie strzeżone tajemnice na temat ataków 9/11.

Przemawiając w trakcie kampanii w Bluffton, SC Trump kontynuował swój atak na prezydenturę Busha ponownie podnosząc kwestie ataku na World Trade Center w dniu 9/11/2001.



"Zaatakowaliśmy Irak ale oni nie zniszczyli World Trade Center." powiedział zgromadzonym.

"To nie Irakijczycy strącili World Trade Center, poszliśmy do Iraku, zdziesiątkowaliśmy kraj a teraz przejmuje go Iran, w porządku."
 Trump kontynuował.

"Ale to nie Irakijczycy, dowiesz się kto naprawdę zburzył World Trade Center. Ponieważ mają tam dokumenty, które są bardzo tajne, może się okazać, że to byli Saudyjczycy, w porządku? Ale się tego dowiesz."

"Ale kiedy patrzę na faceta takiego jak Lindsey Graham, to będziemy w stanie wiecznej wojny, on zacznie trzecią wojnę światową"
 również zauważył Trump.

Trump odnosił się do 28 stron oryginalnego dokumentu Wspólnej Komisji Śledczej Kongresu w sprawie 9/11, które zostały utajnione i są ukryte przed oczami obywateli ze względu na"bezpieczeństwo narodowe".

Mówi się, że te 28 stron przedstawia finansowanie domniemanych porywaczy na terenie Stanów Zjednoczonych przez saudyjską rodzinę królewską.



Przemawiając na konferencji prasowej w sprawie brakujących stron w 2014 roku, Rep. Thomas Massie lobbował na rzecz odtajnienia dokumentów twierdząc, iż je czytał i że podważyły wszystko co wiedział o tym zdarzeniu.

"Gdy je czytałem - wszyscy mieliśmy nasze własne doświadczenia - Musiałem się zatrzymywać co kilka stron by po prostu zaabsorbować i próbować zmienić moje rozumienie historii ostatnich 13 lat i lat, które prowadziły do tego zdarzenia. To rzuca wyzwanie każąc przemyśleć wszystko." powiedział Massie.

W trakcie kampanii i w debatach Donald Trump wielokrotnie atakował Jeba Busha podnosząc kwestie 9/11, i ostrzeżeń płynących z wywiadu, które zostały przekazane do administracji Busha, a następniezignorowane.

Jeb Bush unika tej kwestii, a nawet wyśmiewa tych, którzy ją podnoszą:


Na początku tygodnia Trump powtórzył zarzuty na temat 9/11, stwierdzając: "Wiem, że CIA i różne inne agencje wiedziały, że coś złego się wydarzy i nic nie zrobili w tej kwestii. Popełnili błąd."

"Szefowie CIA i różnych innych agencji nic nie mówili i to był duży problem,"  dodaje Trump.

Komentarze Trumpa sprawiły, iż establishment republikański i konserwatywne gadające głowy określiły go mianem “radykalnego świra” i osoby dążącej do obnażenia prawdy na temat ataków 9/11.





http://www.prisonplanet.pl/polityka/donald_trump_quotwybierzcie,p1032461964



No to się zacznie...słyszalny delikatny skrzyp szafy Donalda Trumpa, lekkie mrowienie w okolicach intymnych, coś się ludziska dowiedzą, jakieś sensacje...tylko trzeba wybrać właśnie ...JEGO!!!
A może to trzecia Tischnerowska prawda, która znów zamydli przekaz, bo przecież cóż może ogłosić Trump, czego wytrawni blogerzy by nie znali od samego początku. To właściwie tak samo jak z Bolkiem, wszyscy wiedzieli kto zacz i że konfident, tylko trzeba było pieczęci potwierdzenia...

Powiem tak...jeśli Donald (brrr cóż za pruskie imie)Trump dożyje wyborów prezydenckich, to okaże się niestety niewiarygodny...czyli szafa gra...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze