Kiedy trzeba to pochwalę, kiedy trzeba to zganię.
Na pewnym niszowym portalu, wielokrotnie, zarzucano mi zbytnią
wrogość wobec PIS-u. Tutejsza strefa wolnego słowa, choć skromna i nieliczna, to zawsze doskonale rozumowała mój tok myślowy.
Wiem jedno: zawsze kiedy widzę dobre punkty to staram się je chwalić,
kiedy widzę coś co mnie wkurza lub wydaje się podejrzane to również
przedstawiam-oczywiście w zgoła innym świetle. Nie inaczej jest z
wizerunkiem zwycięskiej formacji, którą wspierałem i wspieram rocznym
kredytem zaufania ale...pojawiła się rysa na szkle...
Otóż okazało się, że
syn,niewątpliwie zasłużonego dla Polski pana Kornela Morawieckiego, był
doradcą "rudego kierownika". Zasiadał w radzie gospodarczej czy coś w
tym rodzaju a teraz przeskoczył do rządu pani Szydło. Pytanie-czy
przeskoczył czy też ktoś go tam przesadził?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze