Ostatnio bardzo wiele pojawiło się artykułów o Powstaniu Warszawskim. Prawdę powiedziawszy mało interesowałem się samą genezą wybuchu, a koncentrowałem się na bohaterach, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę. W tym roku jakoś temat mnie zainteresował, gdyż widzę, jak rządzący przyklejają się do tej nie czarujmy się jednej z najtragiczniejszej daty w historii Polski...
Nie
będę się rozwodził nad całym przebiegiem powstania
Warszawskiego, ale nad pewnymi faktami, wobec których nie
można przejść obojętnie.
Pierwszy,
to opróżnienie magazynów z bronią dla powstańców
i przesuniecie do oddziałów leśnych, na miesiąc przed
wybuchem powstania.
“7
VII 1944 szef "Leśnictwa" [Wydział Uzbrojenia Oddz. IV KG
AK] ppłk "Leśnik", na rozkaz Dowódcy AK gen.
"Bora" wysłał do okręgów wschodnich 900
pistoletów maszynowych STEN i "Błyskawica" wraz z
dużą partią amunicji. W drugiej połowie lipca Niemcy zlikwidowali
kilka magazynów amunicji - głównie na Mokotowie.
Przepadło ok. 78.000 granatów ręcznych i ok. 170 miotaczy
ognia. W następstwie licznych aresztowań utracono kontakty z
lokalami, w których zmagazynowano znaczne ilości broni - w
tym dużo pistoletów maszynowych. Niektórzy
magazynierzy ukryli się w obawie wsypy i ujawnili... dopiero po
wojnie [np. głośna sprawa wskazania przez Teofila Czajkowskiego ps.
"Aleksy", warsztatu-magazynu przy ul. Leszno 18, w którym
gwintowano lufy do peemów. W marcu 1947, po usunięciu gruzów,
odkryto tam 678 sztuk pistoletów maszynowych STEN i
"Błyskawica" oraz 60.000 naboi w zamurowanym magazynie.
Tych peemów bardzo zabrakło powstańcom Woli, Okęcia,
Mokotowa i Śródmieścia].
O
tym wydarzeniu mówi artykuł "Arsenał i fabryka broni na
Lesznie w podziemiach spalonego domu" - "Życie Warszawy"
nr 91 (877) z 2 kwietnia 1947 roku:”
Dekonspiracja
i likwidacja magazynów amunicji, powinna być wyraźnym też
sygnałem dla dowództwa AK, że Niemcy doskonale wiedzą, że
Polacy coś knują, tym bardziej, że na front wschodni (Warszawa) 15
lipca wyruszyła z Włoch elitarna 1 Dywizja Pancerno-Spadochronowa
Hermann Göring.
Następna
i dla mnie bezsprzeczna informacja o komunikacie z czerwca od
Naczelnego Wodza z Londynu, którą to odczytał płk Pluta :
“Płk
Pluta jako szef łączności i ogólnego dowodzenia (technika)
pierwszy odczytywał pocztę z Londynu. Otóż 7 lipca 1944
miał w ręku miesięczny komunikat Naczelnego Wodza za czerwiec.
Dokument dotarł do Pełczyńskiego i znikł, prawdopodobnie nie
czytał go nawet „Bór”. W komunikacie tym Naczelny Wódz
informował, że w Teheranie zadecydowano o naszym losie. Europę
podzielono na strefę wpływów Zachodu i Wschodu, która
przebiegać będzie od Triestu po Hamburg, nas włączono do strefy
radzieckiej i uzależniono od Moskwy. W tej sytuacji nasza rola
(militarna) w tej wojnie skończyła się. Poderwiemy się do walki
dopiero w czasie III wojny światowej, która jest
nieunikniona. Zaprzestać należy wszelkich działań i wykrwawiania
się. Młodzież należy odsyłać na Zachód, choćby przez
Todta [niemiecka organizacja zajmująca się budownictwem na rzecz
armii niemieckiej – red.] będzie tu potrzebna.”
Tą
informacją powinno się zakończyć “Sen o Powstaniu”, gdyż
logika nakazywała oszczędzać ludzi nie przelewać krwii bez sensu.
Należało przygotowywać się na walkę ale już z innym, radzieckim
okupantem...to był też wyraźny sygnał, że Niemcy i tak się będą
wycofywać. Niestety ktoś, kto zadecydował i parł do kryterium
ulicznego ówczesnej Warszawy, albo był idiotą, albo zdrajcą.
Przelano krew bezsensownie, wykończono 200 tys najlepszego “kwiatu
polskości”, była to największa zdrada narodowa tego okresu.
O
tych, którzy tak parli do tak bezsensownego kryterium
ulicznego można poczytać pod linkiem...
Tyle,
jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie...natomiast ta gorzka lekcja
historii powinna na nas, Polakach odcisnąć piętno, które
powinniśmy pamiętać zawsze, aby być roztropni jak węże i nie dać
się nabrać na współczesne kryteria uliczne, które
mogą w każdej chwili wybuchnąć. Zawsze, każda rewolucja, a także
takie typu Majdan, tudzież kolorowe rewolucje są inspirowane przez
pewną grupę ludzi z zewnątrz. Ludzi, którzy chcą osiągnąć jakiś wymierny
cel. Polacy praktycznie zawsze na celowniku obcych. Dla obcych ważne
jest, aby Polacy się wykrwawili, znikli z powierzchni ziemi. Piszę
“Obcy”, chyba każdy może sobie wyobrazić kto to jest...
Przed
wyborami prezydenckimi w maju pojawiła się w sieci informacja,
jakoby w razie przegranych wyborów przez Bronisława
Komorowskiego miała nastąpić Operacja Kraj, czyli akcja, która
zakłada pełną mobilizację wojska, służb, straży granicznej,
policji itp
Notka
z maja :
Od
kilku dni w sieci pojawia się coraz więcej informacji na temat tak
zwanej Operacji Kraj 2015. Ma to być coś w rodzaju Sejmu Niemego z
1717 roku, czyli na terytorium Rzeczpospolitej znajdą się obce siły
zbrojne, których celem ma być zabezpieczenie drugiej kadencji
obecnie panującego prezydenta.
Informacje
na temat tego rzekomego stanu wojennego nowego typu pojawiają się
już od kilku dni. Ma do tego dojść rzekomo 15 maja bieżącego
roku. Na forach i blogach kolportowana jest informacja wedle której
komendanci policji i inni urzędnicy państwowi wyższego szczebla,
otrzymali już specjalne koperty z opisem "Operacja Kraj 2015".
Ma to być rzekomo plan zapasowy na wypadek gdyby wybory poszły
niezgodnie z planem.
Scenariusz
jest podobno taki, że Komorowski zostanie ogłoszony prezydentem już
po pierwszej turze wyborów i to bez względu na ich wynik.
Władze obawiają się, że może to wywołać poważne zamieszki w
kraju i dlatego planują w tym czasie ćwiczenia lub manewry obcych
wojsk na terytorium Polski. Być może chodzi o to, aby w razie czego
użyć ustawy 1066 i pozostać przy władzy.
Obecna
ekipa rządząca nie może sobie pozwolić na przegraną w
nadchodzących wyborach prezydenckich, a już w ogóle nie może
przegrać wyborów parlamentarnych. Byłby to dla formacji
rządzącej swoisty armagedon i wiele osób mogłoby po prostu
pójść do więzienia. Dlatego wariantu z powtórką
"sejmu niemego" nie da się wykluczyć. W obecnej Polsce
wszystko jest już możliwe i nic nie dziwi.
Nic
takiego się nie odbyło natomisat dzisiaj czytam na interii, że
Bronisław Komorowski zatwierdził :
“Prezydent
Bronisław Komorowski zaakceptował w poniedziałek koncepcję
ćwiczenia systemu obronnego pod kryptonimem Kraj-15/16, które
ma przetestować system kierowania państwem w warunkach kryzysu -
poinformowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
"Ćwiczenia
typu 'Kraj' mają zweryfikować wszystkie plany strategiczne" -
wyjaśnił w rozmowie z PAP szef BBN Stanisław Koziej.
Jak
podano w komunikacie Biura, w ćwiczeniu wezmą udział zarówno
organy administracji publicznej, jak i dowództwa oraz sztaby
na wszystkich szczeblach kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi.
Ćwiczenie będzie złożone z czterech przedsięwzięć:
strategicznej gry obronnej "Kierownictwo-16", gry wojennej
"Stolica-16", ćwiczenia dowódczo-sztabowego
"Jesień-15" oraz poligonowego ćwiczenia z wojskami
"Dragon-15".
Reklama
Jako
pierwsze - na przełomie września i października - ma odbyć się
ćwiczenie "Jesień". "Dragon" został natomiast
zaplanowany na październik.
No
właśnie Ćwiczenia Dragon są planowane na październik. To ten
sam miesiąc w którym Komorowski zaplanował wybory
parlamentarne...
Czy
nazwa Dragon ma coś wspólnego z przejazdem amerykańskich
wojsk przez Polskę Dragoon Ride ?
Tego
nie wiem, ale jedno wiem, jeśli ktoś doprowadzi do kryterium
ulicznego w Polsce po wyborach, to będzie to na pewno Obcy...a my
wyciągajmy naukę z historii wspominając kulisy wybuchu Powstania
Warszawskiego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze