Generalnie obiecywał załodze suchy ląd, ale sam nie wiedział gdzie on dokładnie jest...potrzebna była mapa, którą chciał zdobyć za wszelką cenę...Swoje przemowy motywacyjne zaczynał słowami "miałem sen"...gdy bajera była dobra, wprost proporcjonalnie do wypitego rumu, to załoga z nowymi siłami brała się do wioseł...
Po kijowskich ekscesach na Majdanie, gdzie pod pachami boksera Kliczki (Klitschki) wydzierał się Przezes z Żoliborza sławiąc okrzykami "herojam sława" banderowskich zwyrodnialców dziś mamy przebiegunowanie pisowskiej retoryki...Prezes krzyknął "miałem sen"...na Wołyniu było ludobójstwo...
Za ciosem poszedł Antoni Trotylewicz-Wojna, który stwierdził, że dobrze się stało, że ukraiński Król Czekolady przyklęknął przed pomnikiem ofiar wołyńskich, a nawet złożył kwiaty...
Antoni Trotylewicz-Wojna stwierdził, że to doskonały moment w pojednaniu polsko-ukraińskim i oczywiście nie wstrzyma to dostaw broni na Ukrainę...mało tego, Antoni Trotylewicz-Wojna zarzucił Polakom, że to sami Polacy są współwinni zaniechania mówienia o Wołyniu prawdy (sic!!!)
Do oglądnięcia na youtubie...
https://www.youtube.com/watch?v=-ofk6JVAT4k
Niech Antoni nie buja, Polacy nie zaniechali mówienia o Wołyniu...ja sam pisałem, ale pisowscy hejterzy grasujący w sieci mieli za zadanie zaniżyć liczbę zamordowanych Polaków na Wołyniu...zakrzyczeć tych, którzy o tym pisali...bo przecież wtedy dzielnie na Majdanie walczył o demonkrację Dawidek Wildstein, a i posłanka Gosiewska dzielnie polerowała lufy i opatrywała rany byczkom z Ajdaru...
Mało tego, Antoni Trotylewicz-Wojna nazwał Rosję „wrogiem, który rozpoczął, i który użył ukraińskich sił nacjonalistycznych do tej straszliwej zbrodni ludobójstwa. To tam jest źródło tego straszliwego nieszczęścia"...grzmiał Antoni Trotylewicz-Wojna
Co ciekawe, Stepana Banderę sprzątnął w Monachium, 15 października 1959 roku Bohdan Staszyński, oficer KGB, Ukrainiec zwerbowany przez Rosję...Szuchewycz także został sprzątnięty przez Rosjan...
http://www.kresy.pl/publicystyka,reportaze?zobacz/zabojstwo-bandery-sasiedzi-po-dzis-dzien-nienawidza-swoich-wspolrodakow
Oczywiście nazwanie ludobójstwa na Wołyniu ludobójstwem przez Prezesa z Żoliborza nie przeszkodzi we wzajemnych dostawach uzbrojenia, techniki wojskowej i świadczenia usług o charakterze wojskowo-technicznym pomiędzy Polską a Ukrainą... bo ponoć na szczytowaniu NATO w Warszawie takie porozumienie zostało podpisane...
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/polska-zawarla-z-ukraina-porozumienie-ws-dostarczania-broni
No więc my Ukraińcom technikę wojskową, karabiny, kamizelki kuloodporne, może Rosomaki, albo nawet, te stare Leopardy podrzucim:)))...a une nam widły, siekiery, piły...kuźwa, jak wzajemne, to wzajemne...
Za takie Lachów dobroci, to Król Czekolady uklęknie nawet przed samym diabłem, a i kwiaty złoży pokornie, coby ino broń na mordowanie współbraci w Donbasie pozyskać...
No więc jest klawo jak cholera...jaki front teraz Sakiewiczowska platforma "niezależna" obierze? Ha, to jest wielka zagadka...
Ale Prezesa z Żoliborza dręczą niestety koszmary...pewnie co noc śni mu się Majdan...rano zrywa się i woła "miałem sen"...pewnie miał sen, że w Przemyślu hymn banderowski grają...
https://www.youtube.com/watch?v=dTG9AAXSqRI
Oby pobudka rychło nastąpiła...Prezesie z Żoliborza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze