– Jeżeli media narodowe mają wpływać na społeczeństwo, to muszą być oglądane – powiedział Jarosław Kaczyński i tu tkwi clou problemu. Musimy to oglądać. Czy chcemy, czy nie.
Tapir nie miał w ziemiance telewizora, radioaparatu, ni inszego badziewia i nie zamierzał go mieć ani w bliższej, ani w dalszej przyszłości, jako że dbał o higienę umysłu i nie zamierzał pozwolić, aby byle głupek robił mu z mózgu zupę. Gazet też nie kupował, bo na cholerę mu ta żałosna intelektualnie makulatura? Biorąc pod uwagę, co nam oferowano w teatrach, też tam nie chodził od lat...
Księgarnie również omijał szerokim łukiem, bo od zawartości tego, co było tam oferowane, dostawał mdłości. W ogóle uważał zaś, że epoka telewizorów i radioaparatów, przy użyciu których tak skutecznie ogłupiało się społeczeństwo XX wieku, dawno by minęła, gdyby nie kroplówka, jaką owe media dostawały od rządów poszczególnych państw.
Toteż aż zsiniał z wściekłości, kiedy dowiedział się, że rząd zamierza wprowadzić przymusowy podatek od możliwości oglądania owej rządowej propagandy bez względu na to, czy kto ma, czy nie ma owych przyrządów odbioru audiowizualnego, już nie mówiąc o tym, czy chce, czy też nie chce korzystać z tych dobrodziejstw przymusowych. W dodatku owa przymusowa kwota doliczona będzie do każdego rachunku, czyli licznika! Czyli jak ktoś ma psią budkę na działce, albo dodatkowy licznik na klatkę schodową – to zapłaci razy trzy.
-To może jak tak, wprowadziliby jeszcze podatek od alkoholi, papierosów, kin, kabaretów oraz burdeli! - wściekał się. - Też z tego wszystkiego nie korzystam! - Oraz od quadów i gazet! Jasna cholera! Jest całkiem sporo szajsu, z którego nie korzystam i od tego wszystkiego można wprowadzić podatek, bo przecież mógłbym korzystać, jak bym tylko zechciał!
ALE JA NIE CHCĘ!
I w tylnej części ciała mam ich obietnice, że teraz będzie się to zwało telewizja i radio narodowe! Znaczy to tyle, że teraz będą nas doić i tumanić w imię narodu! Nie znoszę, jak mi ktoś nieproszony gada i nie znoszę, jak mi miga to parszywe pudło! Niech się ten cały Czabański razem z Lichocką ode mnie odczepią, bo znać ich nie chcę razem z tym pieprzonym produktem, który usiłują mi wcisnąć na siłę!
To już za komuny było lepiej, bo co prawda szczekaczki darły mordę na każdym rogu, ale choć płacić za nie nie kazali!
Był to zasadniczo wybuchowy monolog, bowiem wszyscy pozostali zgadzali się z nim w 100%.
Wiadomo było, że nikt normalny nie ogląda już telewizji, ani nie słucha radia. To zżerające czas g.... potrzebne jest tylko rządowi oraz absolwentom dziennikarstwa, socjologii, psychologii, genderu etc. czyli zboczonym kretynom z rozbuchanym ego. Żadnej z występujących tam postaci Tapir nie zaprosiłby do swojej ziemianki, bo kto chce oglądać te durne gadające gęby!
Jeśli on, Tapir, chciał znaleźć jakąś informację, miał internet i to mu wystarczało. I tak nie nadążał z czytaniem tego, co chciał i sterty książek czekały na swoją kolejkę.
Cichcem więc gwizdnął prześcieradło z bieliźniarki Glorii, a na nim wypisał wielkimi literami:
WON z TELEWIZJĄ I RADIEM! Dziennikarze itp. zboki do Biedronek! A rząd zamiast zajmować się dostarczaniem społeczeństwu przymusowej płatnej rozrywki, może zajmie się władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, bo wszystkie one kuleją, a obsadzone są przez bandytów i idiotów, którzy często łączą w sobie obie te zalety.
A ubocznie mogliby też coś zrobić z Jurgielem, bo już @eska pokazała, jakim żerowiskiem dla starych peeselowców, którzy siedzą na dzierżawach państwowych, jest nowa ustawa o sprzedaży ziemi. Już nie mówiąc o bardaku, jaki p.minister zrobił w Janowie Podlaskim i Michałowie!
-Cholera, za komuny urządzano w świetlicach przymusowe pogadanki w wykonaniu uboli na stanowisku kaowca i spędzano na nie całą ludność. To teraz będą to kontynuować w nowocześniejszej postaci – warczał ponuro Tapir i z tych nerw nawet kopnął nic niewinną kanapę, po czym poszedł do elektrowni, żeby zerwać z nią umowę na dostawy elektryczności. Trudno, nie będzie miał lampki nocnej. Ale jak tak, to wolał już siedzieć w domku o świeczce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze