Pogłoski o polskim Majdanie, który Amerykanie mają nam urządzić na wiosnę, mają chyba coś na rzeczy. Polski spec od rozruchów hodowany w USA, Mac Bartkowski, który wcześniej doradzał Ukraińcom, zaczyna teraz aktywować się na odcinku polskim.
Dwa lata po spontanicznym obywatelskim Majdanie w Kijowie Ukraina leży na łopatkach. Jeden klan oligarchów zastąpił drugi klan oligarchów, w imię strategii "bastards, but our bastards", brakuje kasy bo Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaczyna już umywać ręce a słynna "walka z korupcją" nawet nie ruszyła z miejsca. Zginęło za to kilka tysięcy osób a ciemny ukraiński lud wiąże koniec z końcem tak jak wiązał. Władze USA przyznały, że przez lata wydały 5 miliardów $ na budowanie demokracji na Ukrainie...
Jeżeli Polska ma wywalić teraz 5 miliardów $ na przestarzały system Patriot aby w zamian dostać w łeb drugim spontanicznym obywatelskim Majdanem, to lepiej chyba tych miliardów $ nie wydawać.
Pierwsze czerwone światło zapaliło się nam w głowie po wizycie Leszka Balcerowicza w amerykańskiej akademii wojskowej The Sentinel:
Leszek Balcerowicz to ojciec chrzestny Nowoczesnej i mentor Ryszarda Petru, który już przebiera nogami do wyprowadzenia ludzi na ulice. A obok Petru stoi "oddolny" ruch KOD, w którym roi się od politykow opozycji i beneficjentów poprzedniego systemu (w tym także byłych esbeków).
Drugie czerwone światło zapaliło się nam po nominacji Paula Jonesa na ambasadora USA w Polsce. Ambasador Jones jest ekspertem od państw frontowych (Rosja, Bośnia, Macedonia, Afganistan, Pakistan) i jego ekspercki profil w Warszawie kontrastuje z ambasadorami USA np. na Węgrzech i Czechach, gdzie ambasadorami są dyplomatyczni dyletanci (prawnik i producentka serii telewizyjnych), którzy dostali fotel ambasadora za finansowanie wyborczej kampanii Baracka Obamy.
Ambasador Jones bardzo szybko skumał się z czerwoną palikociarnią:
Trzecie czerwone światło zapaliło się nam po bardzo agresywnej kampanii ataków na Polskę w amerykańskich lewicowych mediach, o czym pisaliśmy.
Polskę zaatakowali także lobbyści amerykańskich firm zbrojeniowych:
Teraz zaś obserwujemy uaktywnienie się na froncie polskim rezydującego w USA eksperta od tzw. "nonviolent conflict & civil resistance", niejakiego Maca Bartkowskiego, który wcześniej doradzał Ukraińcom:
Bartkowski zasiada w zarządzie International Center for Nonviolent Conflict:
Mac Bartkowski śledzi od kilku dni na Twitterze Amnesty International Polska czyli ludzi na których manifestacji krzyczano "Duda na Wawel!" Konsultuje też na bieżąco wytyczne komitetu rewolucyjnego z ulicy Czerskiej:
Patrząc na te wszystkie ruchy i na precedensy w innych krajach, pachnie to nam wszystko przygotowaniami do kolejnego "spontanicznego oddolnego obywatelskiego ruchu bezbronnych cywili" czyli do Majdanu 2.0.
W takim kontekście, o ile postawa naszych amerykańskich sojuszników się nie zmieni, wydawanie 5 miliardów $ na Patrioty to kupowanie sobie za nasze własne pieniądze stryczka na szyję. Bo część tych pieniędzy może finansować nie tylko antypolskie kampanie znanego "filantropa" Sorosa ale i ludzi takich jak specjalista od strategii "nonviolent conflict" Mac Bartkowski.
Warszawa - czy zamiast drugiego Budapesztu będzie drugi Kijów ?
Mac Bartkowski, "civil resistance & nonviolent conflict expert", USA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze