Rozpoczął
się rok szkolny, rodzice swoich pociech, które będą
uczęszczały do szkół w celu pogłębiania wiedzy
dowiedzieli się, że szkolne sklepiki nie będą, bo nie mogą
sprzedawać tzw jedzenia śmieciowego.
Ministerstwo
Zdrowia zachowuje się jak dyrekcja kołchozu, która układa
menu dla mieszkańców i jeszcze jest święcie przekonana, że
mieszkańcy za jej wskazówkami zrezygnują z tuszonki
zagryzanej cebulą i ogórkami na rzecz pysznej i zdrowej
lebiody polowej...
Ministerstwo
Zdrowia wydało dekret w którym jest napisane jakie jedzenie
jest śmieciowe, a jakie jest zdrowe dla naszych pociech...
Zakaz
sprzedaży chipsów, batonów, gum do żucia (nawet tych
bezcukrowych), jedzenia instant i fast food, napojów
chemicznych typu ISO i innego badziewia w zasadzie może cieszyć
rodziców, ale jak zwykle Ministersto zabrało się za to
powiedziałbym kolokwialnie “od dupy strony”
Bo
zalecenia jakie powinno spełniać jedzenie zdrowe zawarte w
rozporzadzeniu, link powyżej, można przyrządzić chyba tylko w
jakichś labolatoriach. Oczywiście niestosowanie się do wytycznych
grozi karą nałożoną na ajenta sklepiku szkolnego od 1 tysiąca do
5 tysięcy złotych...czyli docelowo prowadzić będzie do
zamknięcie sklepików szkolnych, no ale Sanepidy będą miały
robotę, bo będą organizować prawdziwe naloty dywanowe na sklepiki
i z pasją nakładać kary pieniężne, bo przecież jak gada pewien
góral spod Gubałówki “dutków wdy trzeba”, a
najwięcej dutków trzeba służbom kontrolującym, oczywista
sprawa...
Nie
będę wklejał wytycznych jakie to kanapki będą musiały serwować
szkolne sklepiki, o tych idiotyzmach można poczytać w artykule pod
linkiem...
Natomiast
ja dodam od siebie jakie to jedzenie będzie w tych sklepikach
szkolnych, bo przecież nie będzie to superekologiczne jedzenie, a
powszechnie dostepne...
Zacznijmy
od kanapek...nasza pociecha będzie miała do wyboru, albo smaczną i
zdrową kajzerkę gipsową (czytałem , że dodawano gips, aby
bułeczki “trzymały formę”), albo smaczne i zdrowe pieczywo
karmelowe, bo chleb tzw ciemny z marketów dlatego jest ciemny,
bo dodawany jest karmel im więcej karmelu, tym ciemniejszy, nie
mylić z mąką razową. Dodam, że chleb może być pełnoziarnisty,
może zawierać pyszne i zdrowe chińskie ziarna sojowe,
słonecznikowe, dyniowe...
Posmarowane
smaczną i zdrową margaryną sojową, czyli tłuszczem stałym
robionym z soi modyfikowanej genetycznie, lub innego tłuszczu, który
nie nadaje się nawet do smarowania zawiasów.
Oczywiście
potem listek pysznej i zdrowej sałaty lodowej z holenderskich ferm,
a to leciutko przyprószone smaczną i zdrową solą drogową, a
przepraszam soli nie bardzo wolno, ale pono ta drogowa jest ok, bo
dietetyczna.
No
i teraz wędlinka...musi mieć według wytycznych 70 procent mięsa
... no to sruu, mamy do wyboru kiełbaskę drobiową składającą
się z pysznych i zdrowych skórek i chrzęści drobiowych. A
jak kto nie lubi drobiu, to ma do wyboru smaczną i zdrową szyneczkę
naszprycowaną, lub mieloneczkę z pysznych i zdrowych skórek
wieprzowych. Oczywiście 70 % mięsa się zrobi, reszta to pyszna i
zdrowia skrobia sojowa, no i trochę wody, coby się nie odwodnić.
A
w piątek kanapeczki z pysznym i zdrowym żółtym serem
towotowym (towot to taki smar stosowany w łożyskach ślizgowych i
tocznych, ale i w produkcji sera żółtego), lub opcjonalnie
kanapeczkę z pysznym i zdrowym jajeczkiem dioksynowym, albo do
wyboru pysznym i zdrowym jajeczkiem antybiotykowym...można
opcjonalnie mieszać wedle gustu i uznania.
Dziecko
nie wielbłąd, napić się musi, więc ma do wyboru albo pyszne i
zdrowe soki koncentratowe...robione z chińskich koncentratów,
albo “mleko będziesz wielki”...Z tym mlekiem to jeszcze będą
jaja i ktoś beknie za te reklamy w telewizji, bo mleka
pasteryzowanego nie powinno się pić, przez wątrobę traktowane
jest jak trucina, którą musi z siebie wydalić. Poza tym
mleko pasteryzowane to produkt, który najbardziej zakwasza
organizm doprowadzając do rozwoju grzybów, a docelowo raka,
ale Ministerstwo Zdrowa ma to w głębokim poważaniu...
Soki
zawierają pyszny i zdrowy cukier burakowy, czyli jedna z białych
śmierci...naszym pociechom zjada zęby, powodując taki współczesny
szkorbut czyli próchnicę zębów. Do wyboru zalecane
jest picie smacznych i zdrowych napojów sojowych...opcjonalnie
ryżowych, kukurydzianych, wszystko zastępujące mleko, gdyby ktoś
miał pretensje do mleka.
Co
jeszcze będą mieć nasze pociechy w sklepikach...ano wyroby
mleczne, czyli smaczne i zdrowe jugurty proszkowe...robione z mleka w
proszku. A kefir i maślanka to chyba jako oręż do obkładania się
podczas bójek szkolnych...które dziecko będzie piło w
szkole kefir, albo maślankę?
No
i jeszcze owoce i warzywa...na przykład wykradzione małpom banany,
które do Europy przywożone są w kontenerach, gdzie
dojrzewają metodą gnicia. A już warzywa, to majstersztyk...kiedyś
moja pociecha przyniosła woreczek, w której nasiekana była
kalarepa, służyło to dzieciom do rzucania, dawniej były woreczki
z grochem, ale służyły do zupełnie innych celów
edukacyjnych...czekam kiedy zapakują siekaną cebule, będę miał
jak znalazł do mielonych...oczywiście wszystko pakowane w
woreczkach a'la 100 g, nie większych, bo taka jest dyrektywa
Ministerstwa Zdrowia...
Rodzice
mogą spać spokojnie ...
Szanowne
Ministerstwo Zdrowia ! Jak już napisałem wyżej zabraliście się za
to od “ dupy strony”, swoją głupotą doprowadzicie do
likwidacji sklepików szkolnych, wzrostu tym samym bezrobocia,
a nasze pociechy żarcie śmieciowe i tak kupią w Biedronkach,
Lidlach i innych Auszołomach w drodze do szkoły...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze