Podobno
furrorę zrobiła książka Jerzego Targalskiego pod tytułem
“Resortowe dzieci”...dostało się po łbie wszystkim tym, którzy
teraz odcinają kupony od działalności w resorcie swoich tatów
i i mam.
No
ale czyż nie jest tak w myśl porzekadła, że przygania kocioł
garnkowi a sam smoli ? Doktor Jerzy Targalski vel Józef Darski
współtwórca książki “Resortowe Dzieci” to były
członek PZPR...tak samo jak jego tatuś też Jerzy. Dla wnikliwego
internauty nie jest problemem prześwietlić człowieka, który
gdzieś tam działał publicznie, więc nic nowego tutaj nie napiszę,
ale przynajmniej naświetlę dla młodego pokolenia profil człowieka,
który ma wpływ na rząd prawicowych dusz.
Ja
jak chciałem działać w Lidze Polskich Rodzin, a później w
Prawie i Sprawiedliwości, to musiałem starannie wypełnić pod
paragrafem oświadczenie lustracyjne, że nigdy nie współpracowałem
z PZPR, nie byłem Tajnym Współpracownikiem itp itd...
Co
się takiego stało, że byli członkowie PZPR pojawili się na
prawicy, a także w partiach, które z dumą o sobie mówiły,
że są antykomunistyczne ?
No
nie czarujmy się ...na prawicy, w prawicowych mediach, a także w
PiS-ie jest tylu dawnych działaczy PZPR jak w dobrej kaszy wybornych
skwarków..wystarczy wspomnieć : Andrzej Kryże, Wojciech
Jasiński, Bogdan Socha, Maciej Łopiński, Stanisław Kostrzewski,
Marcin Wolski, Ryszard Bender, Janusz Maksymiuk, Jarosław Netzel,
Janusz Kaczmarek, Stefan Meller, Piotr Cybulski, Anna Kalata, Ewa
Sowińska, Krzysztof Czabański...nie chce mi się już
wymieniać...trochę jeszcze by się znalazło.
Wróćmy
do tematu...czy bezkrytycznym fanom Jerzego Targalskiego nie
zaświeciła się czerwona kontrolka, że coś jest nie tak ? Czy
facet, który był w resorcie, jego ojciec był...zasługuje na
takie zaufanie społeczne ? Czy może działa tutaj pewna forma
dysonansu poznawczego, która nie dopuszcza złych energii ?
Sam
Jerzy Targalski jest święcie przekonany, że działał w resorcie
jako konspiracyjna “przykrywka”...co to miałoby oznaczać można
poczytać w SuperEkspresie...
Szczerze
powiedziawszy wyobraziłem sobie tę “miszyn impasyboł”...tego
ówczesnego “wallenroda”, który wtopił się w
struktury parszywej partii, aby ją rozpiżyć w drobny mak.
Wyobraziłem sobie tego agenta Przykrywkę, który co wieczór
wracając do domu ostrzył osinowe kołki, żeby kiedy się tylko
nadarzy okazja wbić w samo serce partyjnej Hydrze. Niestety, okazji
wciąż nie było, a stos osinowych kołków piętrzył się
niemiłosiernie...
Rok
1979 przyniósł pewnie nowe wici i sygnał, aby nie strugać
osinowych kołków i nie czekać do końca, aż “sztandar
każą wyprowadzić”, bo ci co zostali do końca, teraz odchodzą w
niebyt...
Osinowe
kołki zostały więc wykorzystane jako straszak na tych, którzy
nie widzą w Rosji śmiertelnego zagrożenia...
No
dobra, a jak to jest z tym przyganianiem kotła garnkowi, to można
przeczytać w wywiadzie Superekspresu...cytuję :
-
I tu przechodzimy do kluczowego zarzutu wobec pana jako autora
"Resortowych dzieci. Media". Jerzy Targalski, były członek
PZPR, syn działacza PZPR, wypomina innym ich PZPR-owskich przodków.
-
To jest fałszywe przedstawienie treści naszej książki. My wcale
nie zarzucamy im tego, że mieli rodziców i krewnych w PZPR
czy służbach. My pokazujemy, że korzystali z tego, że
zawdzięczają swoją pozycję właśnie tym rodzinom. W książce
znaleźli się ludzie, którzy z tego korzystali i to ukrywali.
Naszą książkę oparliśmy na dokumentach, stąd trudno z nią
walczyć merytorycznie. Świadomie nie wchodziliśmy w dywagacje i
analizy.
No
właśnie...przecież tate dał się omotać Gomułce, więc pozycji
specjalnie nie było...
Szanowni
Państwo...wobec działania pana Targalskiego co do rozwalenia
oddolnego przedsięwzięcia społecznego, znanego, jako Ruch Kontroli
Wyborów, muszę stwierdzić, że jest to stara, sprawdzona
szkoła Towarzyszy...
A
poza tym Szanowni Państwo...że zajadę Michalkiewiczem...”na
prawicy wszystko gra i koliduje”...
PS.
Skoro już jesteśmy przy resortowych dzieciach, to dzisiaj konkurs z
nagrodami...nagrodą jest oryginalna butelka łąckiej
śliwowicy...pytanie brzmi, kto jest autorem cytatu i kim jest gość,
który jest opisany w tym cytacie...?
“Tymczasem
wielbiciel i wyznawca z Gdyni w tym samym roku 1974 co Jerzy
Targalski wstąpił do PZPR, gdyński członek PZPR został
zarejestrowany jako świadomy tajny współpracownik służby
bezpieczeństwa PRL, który donosił na swoich kolegów z
pracy, a przy tym bezpiecznie parał się przemytem kontrabandy na
dużą skalę jako marynarz na krótkich europejskich rejsach,
które były najbardziej dochodowym zajęciem dla marynarskich
przemytników, tym bardziej dla tych pod ochroną służby
bezpieczeństwa PRL.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze