Broń
Boże nie mam tu na myśli rodzin ofiar poległych na
Siewiernym...oni cierpią podwójnie, gdyż dezinformatorzy co
chwila rozdrapują ich niegojące się rany. Nie mam na myśli też
tych, którzy chcą rzetelnego wyjaśnienia tego co naprawdę
wydarzyło się pod Smoleńskiem, a takich jest wielu. Mam na myśli
pewne gremium, które z katastrofy na Siewiernym zrobiło
użytek, aby prać mózgi ludziom, których wciągli do
swojej niebezpiecznej sekty...
Mechanizm
Sekty Smoleńskiej jest podobny do mechanizmu działania innych sekt.
Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg, więc guru sekty
najpierw wskazuje na Rosję, jako największe zło tego świata,
sięgając niemal genealogii czasów biblijnych, gdzie okazuje
się, że Kain, który zabił Abla był niewątpliwie „ruskim
agentem”, a Mojżesz specjalnie włóczył naród
wybrany przez 40 lat po pustyni, bo takie dostał wytyczne z Kremla.
Kulminacją
była katastrofa pod Smoleńskiem, gdzie sekta dostała jasny sygnał
od guru, że odpowiedzialność leży tylko po stronie rosyjskiej, a
kilka dni przed nią Władimir Władimirowicz (przez sektę nazywany
“Putasem”) w przypływie szczerości, z entuzjazmem i wypiekami
na twarzy nie omieszkał o swoich planach opowiedzieć jak na
spowiedzi Donkowi w Sopocie.
Swoistym
testem guru dla członków sekty jest proste ćwiczenie
gimnastyczne. Guru woła przez megafon hasło “kto nie skacze ten
jest Moskal hej hej hej” i może bez trudu wyłuskać z tłumu
delikwenta, piętnując go publicznie nazywając oczywiście “ruskim
agentem”.
Ostatnimi
czasy guru organizował wyjazdy swoim członkom na Węgry, do
przyjaciela Polski Wiktora Orbana...cóż to był za entuzjazm,
patriotyczne wyjazdy polską (jeszcze nie niemiecką) koleją,
śpiewy, gitary...niemalże pojawiały się tatuaże na czołach typu
“vivat Orban”, “Isten, áldd meg a magyart”, vivatom i
oklaskom nie było końca...aż pewnego dnia guru zmarkotniał
okrutnie, a sekta niemal w trymiga załapała co jest grane, oni już
wiedzieli, że Viktor Orban okazał sę “ruskim szpionem”, bo
wypiął się na europejską miedzynarodówkę i podpisał
intratne umowy gopodarcze z Rosją...wspierając tym samym
gospodarczo swoje państwo.
- Zdrada...!!!-krzyczeli... hańba, węgierska poruta !!!
Po cichutku
jednak zmazywali tatoo z napisem “ Isten, áldd meg a
magyart” i “a lengyel- magyar baratsag”, zastępując je
napisami “szanuj polskie lasy”.
Działalność
sekty rozkwitła jak już wspomniałem po katastrofie
Smoleńskiej...trzeba było zdobyć fundusze, więc sekta zwiększała
nakłady swojej “strażnicy”, którą każdy członek,
(który nie chciał być posądzony o bycie “ruskim agentem”)
musiał kupić i publicznie z nią chodzić. Niczym Świadkowie
Jehowy Sekta Smoleńska miała obowiązek zrzutu Gazetek w miejscach
publicznych, a każde obelgi niezadowolonych ze zrzutu dumnie
przyjmowali “na klatę”.
I
tym sposobem Sekta Smoleńska skłóciła cały Naród ze
sobą i Polskę ze swymi sąsiadami. Doprowadzili do tego, że Putin
zamknął Polakom rynki zbytu na wschód, skończyły się
sprzedaże jabłek i mięsa wieprzowego.
Ale
i na to guru znalazł sposób... na wieść, że Polacy nie
mają co jeść, bo nie sprzedają jabłek niczym Maria Antonina
zakrzyknął do tłumu:
- Nie mają chleba ? To niech jedzą ...jabłka. Na złość Putinowi !!!
Wszyscy
jak jeden mąż zwiększyli kilkunastokrotnie swoje spożycie jabłek.
Nawet żule spod budki z piwem postanowiły olać budkę z piwem i
przerzucić się na wspaniałe wino jabłkowe z kartonika,
produkowane w Niemczech z chińskiego koncentratu i rozsiąść się
wygodnie obok Tesca.
Zwiększone
spożycie jabłek pewnie spowodowała by narodową sraczkę, ale tym
razem była to sraczka spowodowana nerwowym wyczekiwaniem na
niemieckiego proroka Jurgena Rotha, który w piątą rocznicę
katastrofy miał ogłosić prawdziwego, autentycznego,
bezdyskusyjnego, niekwestionowanego zleceniodawcę na zamach
Prezydenta i 95 dalszych członków delegacji. Sekta z zapartym
tchem wyczekiwała proroka Rotha...aż dzień ten nastąpił, prorok
przemówił:
-Ogłaszam,
że głównym zleceniodawcą i wykonawcą zamachu smoleńskiego
jest ...ruskie FSB...w zasadzie znam nazwisko zleceniodawcy, ale
wicie, rozumicie...chcę jeszcze pożyć, więc wiem, ale nie
powiem...
Guru
nie musiał tego proroctwa nawet interpretować, sekta natychmiast
przez aklamację ogłosiła Jurgena Rotha świętym “sancto
subito”...kto się odważył podważyć słowa proroka Jurgena
Rotha zostawał dożywotnio ekskomunikowany ze statusem “ruski,
potępiony szpion”.
Sekta
Smoleńska na codzień zajmowała się ośmieszaniem już i tak
ośmieszonego hrabiego Bronka Red Bula, którego ośmieszyć
bardziej się już nie da, więc każda akcja, która mogłaby
zjednoczyć Sektę jest na wagę złota...
Nadarzyła
się sposobność gdy kilkadziesiąt rosyjskich motocyklistów
wyraziło chęć przejechania tranzytem przez Polskę do
Berlina...natychmiast ogłoszono alert, wszyscy wskoczyli w kamasze,
do schronu, moździeże, haubice w gotowości bojowej...i nie
spuszczać z celownika...ale najlepiej by było zatrzymać,
zarekwirować motory i wypuścić bez gaci zurück nach Russland.
Na
wieść, że komandor Rajdu Katyńskiego Wiktor Węgrzyn będzie
eskortował, Nocne Wilki przez Polskę (między innymi, aby nie
doszło do prowokacji z zewnątrz) Sekta dostała białej gorączki i
ogłosiła wszem i wobec, że Wiktor Węgrzyn, do tej pory bardzo
szanowany organizator Rajdu Katyńskiego także został “ruskim
agentem”...i to potrójnym, a kto wie, może nawet poczwórnym
“ruskim agentem”.
Wiemy
kogo nienawidzi Sekta Smoleńska, kogo w takim razie kocha i patrzy
jak w obraz ? Jest to zjawisko przypominające do złudzenia kult
cargo...czarny prezydent najbardziej “demokratycznego” państwa
na świecie, którego “szlachetność” zna każde państwo
w Ameryce Łacińskiej i każde państwo arabskie...niemal jak w
bajce o królu Midasie, czego się nie dotknie zamienia się w
burdel, którego tubylcy nie mogą wysprzątać przez cztery
pokolenia.
Niestety
do członków sekty nie dotarło, że najlepszy “przyjaciel”
Polski pan Obama miał w dupie Delegację lecącą do Smoleńska,
gdyż wyznaje zasadę, że nic tak nie łagodzi obyczajów jak
gra w golfa...
Najgorsze
jest to, że Sekta Smoleńska ma za zadanie postawienie Polski w
stanie wojny z Rosją, Polska sprzedając broń Ukraińcom (o co
Sekta uporczywie zabiega) automatycznie stanie się wrogiem Rosji...a
tu już niedaleko, aby Rosja wypowiedziała Polsce wojnę...i to jest
smutne, przecież nie na darmo ukraińskia Służba Bezpieczeństwa
nagrodziła guru Sekty Smoleńskiej najwyższym odznaczeniem, a inny
współguru przecież nie bezmyślnie wykrzykiwał “sława
herojam” na banderowskim Majdanie.
Każda
obłąkana sekta kiedyś dochodzi “do ściany” i popełnia
zbiorowe samobójstwo...im szybciej Sekta Smoleńska popełni
mentalne samobójstwo, tym szybciej Polacy zaczną myśleć,
patrzeć w przyszłość i naprawiać szkody wyrządzone przez
niszczycielską działalność Sekty Smoleńskiej...
Zdjęcia
z filmu Rok 1984 (Nineteen Eighty-Four)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze